Recenzja nowej książki Piotra C. „Brud”
2 min read
Trochę wulgarnie, trochę brutalnie. Tajemniczy Piotr C. po raz trzeci pokazuje swój obraz otaczającej nas rzeczywistości. Jego bestsellerowe powieści „Pokolenia Ikea” oraz „Pokolenia Ikea. Kobiety” zostały sprzedane w ponad 120 tys. egzemplarzach. Teraz na półki sklepowe trafiło jego trzecie dzieło – „Brud”.
Relu jest adwokatem posiadającym własną kancelarię w Warszawie. Pozornie szczęśliwym. Ma żonę, trzyletniego synka, wiernego psa i dom. Głównego bohatera i tym samym narratora opowieści, zaczyna powoli męczyć życie. Zauważa w nim powszechne zakłamanie oraz wszechobecny konsumpcjonizm. W jego głowie pojawia się pytanie: co kryjemy pod naszymi maskami? Obłudę, fałsz i sekrety – brud.
W książce nie znajdziemy wybuchów, pościgów, strzelanin. Fabuła toczy się raczej spokojnie, pokazując codzienność bohatera. Każdy rozdział to nowy dzień, dlatego domyślamy się, że opowieść jest pamiętnikiem głównego bohatera. Widać w nim tęsknotę do prawdziwych uczuć i prawdy. Brakuje nam drugiego człowieka, któremu będzie można zaufać, powierzyć swoje sekrety. A szczęście jest złudne.
„Brud” nie do końca utrzymany jest w stylu dwóch poprzednich książek Piotra C. Czytelnik spotka się z wieloma wulgaryzmami w tekście oraz niejednym wątkiem na tle seksualnym. Jest to jednak spójne z postacią Relu – inteligentnego, lekko cynicznego adwokata, przytłoczonego problemami swoimi oraz ludzi wokół.
Sam Piotr C. to osoba bardzo tajemnicza. Profil na Facebooku, którego prowadzi ma prawie 300 tys. fanów, a jego dwie pierwsze książki sprzedały się w ponad 120 tys. egzemplarzach. Jest również autorem bloga pokolenieikea.com – jednego z bardziej poczytnych w Polsce. „Chcę, żeby ludzie, którzy mnie czytają, śmiali się i płakali, czytając” – powiedział pisarz w jednym z wywiadów.
Ta opowieść na pewno skłania do refleksji nad tym, co dzieje się w naszym życiu. Autor świetnie ujął w słowach, co nas boli i jak łatwo możemy zgubić się w tym świecie. Sam Piotr C. twierdzi, że to książka samotności, miłości i strachu. Opinii na temat „Brudu” znajdziemy wiele. Trochę smutku, miejscami humoru i satyry. Jednych zachwyca, innych nudzi. Dla mnie lektura jest autentyczna, wpasuje się w dzisiejsze czasy. Jedno jest pewne – by ocenić, musimy przeczytać sami. W mojej opinii warto, bo komunikat jest jasny: ideały żyją tylko w bajkach.
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 254