Magiczne centrum półwyspu
4 min readMało kto powiedziałby, że jest to najwyżej położona stolica europejska. Tylko nieliczni wiedzą, że w jej centrum odnajdziemy aż 40 parków oraz egipską świątynię z II w. p.n.e. Madryt zaiste potrafi zaskoczyć i to pozytywnie.
Na pewno Madryt?
W Hiszpanii polskich turystów spotkamy, przede wszystkim, w nadmorskich ośrodkach Costa Brava, Costa del Sol czy Costa de la Luz. Stolica kraju wydaje się nie być już taka popularna. Taką tendencję potwierdzałby fakt, że w zasadzie jedynym bezpośrednim tanim połączeniem z Polski jest to z Krakowa (obsługiwane przez Ryanaira). Jednak jeśli spojrzymy na rankingi światowe, to okazuje się, że to właśnie Madryt jest najchętniej odwiedzanym hiszpańskim miastem.
Trudno uwierzyć, że jeszcze w końcu XV wieku w miejscu tej obecnie 6. pod względem liczby mieszkańców metropolii Europy istniała jedynie niewielka osada. W 1561 roku Filip II postanowił przenieść tu stolice swojego państwa. Niektórzy uważają, że głównie ze względu na położenie w geograficznym centrum Półwyspu Iberyjskiego. Zresztą, na placu Puerta del Sol, znajduje się tzw. „kilometr zero” i potwierdzająca to wmurowana w chodnik niewielka, metalowa płyta. Znaczy ona ten specjalny punkt, od którego mierzy się długość wszystkich głównych hiszpańskich dróg.
Zwiedzanie czas zacząć
Zapewne szybko docenimy bardzo dobrze zorganizowaną komunikację miejską z plasującym się na 6. miejscu na świecie (pod względem ilości kilometrów) madryckim metrem. Ceny transportu publicznego w całej Hiszpanii są mało przyjazne dla studentów (nie ma co liczyć na zniżkę 50%), dlatego opłaca się zakup tzw. bonotrenu, czyli biletu na 10 przejazdów (z jednego biletu może korzystać więcej osób). Zwiedzaniu sprzyja centralne położenie większości zabytków, które możemy zaliczyć pieszo w nieco ponad 3 godziny. Jeśli chcemy udać się na taki spacer z przewodnikiem (bezpłatnie, jedynie na końcu możemy zostawić napiwek), to wystarczy o 11.00 lub 14.00 zameldować się na Plaza Mayor. Więcej informacji tu.
Zachwycić powinien nas jeden z największych pałaców królewskich na świecie – Palacio Real. Niestety, choć wnętrze jest równie imponujące co jego fasada, to za wstęp trzeba słono zapłacić. Tuż obok wznosi się monumentalna Katedra Almudena budowana przez ponad 100 lat i ostatecznie poświęcona w 1993 roku przez Jana Pawła II. Jeśli natomiast lubimy sztukę to jako studenci za darmo wejdziemy do ogromnego muzuem Prado oraz nowoczesnego Muzeum Królowej Zofii (tu znajdziemy słynną ,,Guernicę” Picassa). Warto zajrzeć też na stację kolejową Atocha, w której głównym holu urządzono tropikalny ogród (okazy ok. 400 gatunków roślin wraz z palmami, żółwie pływające w sadzawce).
Gdzie place i parki
Symbolem Madrytu jest wspomniana już Plaza Mayor, zamknięta dla ruchu kołowego i przyciągająca wielu mieszkańców. To tu znajdziemy pomnik Filipa III na koniu. Z kolei będąc na placu Puerta del Sol koniecznie musimy zrobić sobie zdjęcie pod posągiem niedźwiedzia opierającego się o drzewo truskawkowe (taki obrazek znajduje się też w herbie miasta). Warto wspomnieć jeszcze o Plaza de España, pośrodku którego znajduje się wysoki biały cokół – pomnik Cervantesa. Przed nim, na postumencie, wzniesiono wielkie posągi Don Quijote’a i Sancho Panzy wraz z ich wiernymi wierzchowcami, po bokach zaś dwie rzeźby z piaskowca przedstawiające ukochaną rycerza – Dulcyneę.
Po wyczerpującym zwiedzaniu można odpocząć w jednym z 40 parków. Najlepszym miejscem do tego będzie rozległy Parque Retiro ze znajdującym się w centralnej jego części sztucznym akwenem oraz świątynia Deboda (dar od rządu egipskiego za pomoc w ratowaniu zabytków w 1960 roku) położona w pobliżu wspomnianego już Plaza de España. Wspaniałym miejscem rozrywki i odpoczynku może być też Casa de Campo z Parque de Atracciones de Madrid, w skład ktorego wchodzi wesołe miasteczko, ogród zoologiczny, liczne fontanny, kilkudziesięciometrowy gejzer oraz Teleférico – kolejka linowa.
Daj się zaczarować
Nie możemy zapominać o bogatym życiu nocnym Madrytu. Jak na stolicę europejską przystało, odnajdziemu tu masę klimatycznych restauracyjek (szczególnie w dzielnicy La Latina), głośnych pubów czy otwartych do białego rana klubów. Może w jednym z nich bawili się kiedyś Penelope Cruz, Raul Gonzalez albo Fernando Torres (wszyscy to rodowici mieszkańcy stolicy).
Madryt ma w sobie coś przyciągającego. Wielokulturowa mieszanka z całego świata doskonale łączy się z charakterystyczną hiszpańską mentalnością. Ogromne miasto wydaje się nie być tak przytłaczające, jak można by się było tego spodziewać. Dogodne położenie, przyjemna urbanistyka i bogata oferta potrafi zaczarować niejednego turystę… To jak, gotowi do wyjazdu?