John Lennon z Liverpoolu
7 min read„Nie boję się śmierci. Jestem na nią przygotowany, ponieważ nie wierzę w nią. Patrzę na to jak na przesiadkę z jednego samochodu w drugi”. Dziś 33 rocznica śmierci Johna Lennona. Przypominamy historię legendy muzyki.
W szarym brytyjskim mieście Liverpool 9 października 1940 roku na świat przyszedł chłopiec. Nadano mu dwa imiona: jedno po dziadku, drugie na cześć wielkiego brytyjskiego premiera. Nazwisko w ciągu 40 lat życia sam uczynił jednym z najgorętszych XX wieku.
„Mother, you had me, but i never had you…”
John Winston Lennon nie miał łatwego dzieciństwa. Jako czterlatek przeżył rozwód rodziców. Para po swoim rozstaniu porzuciła syna. Chłopca wychowywali ciotka Mimi Smith, oraz jej mąż, George. Mimi była kobietą dobrego serca, ale powściągliwą w wyrażaniu uczuć. Kochała Johna i tolerowała jego małe wybryki. Miała świadomość, że jej siostrzeniec jest wyjątkowo wrażliwym chłopcem. Lennon miał dobre warunki w domu wujostwa. Odczuwał jednak brak rodziców. Po latach w piosence „Mother” dał upust tej tęsknocie. Utwór ukazał się na pierwszej solowej płycie artysty „John Lennon/Plastic Ono Band” z 1970 roku. Matka artysty, Julia, wróciła do życia młodego Johna na chwilę. Nawiązali kontakt, gdy ten miał 16 lat. Nie było łatwo, ale udało im się znaleźć nić porozumienia. Julia zaszczepiła w synu miłość do muzyki. Nauczyła go grać na banjo. Niestety, John niedługo cieszył się obecnością mamy. 15 lipca 1958 roku została śmiertelnie potrącona przez samochód. Za kierownicą siedział pijany policjant. Muzyk ponownie i tym razem nieodwracalnie stracił bardzo ważną dla siebie osobę. John nigdy nie zapomniał o rodzinie. Nawet po osiągnięciu sukcesu nie tylko pamiętał, ale także wspomagał ją finansowo.
Chłopaki pograjmy!
Trudne doświadczenia nie przeszkodziły Lennonowi w rozwijaniu zapoczątkowanej przez matkę pasji. Jeszcze za jej życia pokochał rock & rolla i Elvisa Presleya. Kiedyś stwierdził nawet, że „Przed Elvisem nie było niczego”. Wraz z innymi młodymi mieszkańcami Liverpoolu wyczekiwał na filmy z występów Króla. Sam uczył się gry na gitarze. Pewnego dnia postanowił, że założy zespół. Zwołał szkolnych kolegów z Quarry Bank Grammar i powiedział na czym mają grać. W 1957 roku powstała formacja The Quarrymen. Kapela grała muzykę skifflową, czyli improwizowaną. Taką w tworzeniu, której wykorzystuje się wszystko, co jest pod ręką. Do formacji dołączyli Paul McCartney i George Harrison. Zespół zaczął rozwijać skrzydła.
Grupa w okrojonym już składzie i z nastawieniem na nowe granie w 1960 roku przemianowała się na The Beatles. Członkowie kapeli wyjechali na serie występów do Hamburga. Młodzi chłopcy pierwszy raz znaleźli się tak daleko od domu. Nie zabrakło ekscesów. W Niemczech poznali Ringo Starra, który dwa lata później zastąpił pierwszego perkusistę Beatlesów – Peta Besta. Jeszcze przed zmianą pałkarza na Ringo, z zespołu odszedł basista Stuart Sutdiffie, szkolny przyjaciel Lennona. Niedługo po tym rozstaniu Sutdiffie zginął w wypadku samochodowym. John bardzo przeżył śmierć kolegi. Było to kolejne trudne doświadczenie, które wpłynęło na wrażliwość artysty.
Krok ku dorosłości?
26 sierpnia 1962 roku Lennon w tajemnicy przed fanami wziął ślub ze swoją szkolna sympatią, Cynthią Powell. Niespełna rok później na świat przyszedł Julian, syn pary. Chłopiec otrzymał imię po matce Johna. Opinia publiczna dowiedziała się o związku Beatlesa. Wbrew obawom managera zespołu informacja o założeniu rodziny została odebrana bardzo dobrze.
Beatlesmania
Założona przez Lennona grupa błyskawicznie zaskarbiła sobie miłość fanów. The Beatles wciąż znajdują się na szczycie listy zespołów, które sprzedały największa ilość płyt w historii amerykańskiego przemysłu fonograficznego. Od wydania „Please Please Me” w 1963 roku do „Lei It Be” z 1970 przeszli wiele zmian. Było je zarówno słychać jak i widać. Od chłopców w skórach, poprzez młodzieńców w garniturach ewoluowali do muzyków eksperymentujących z narkotykami i zainteresowanych kulturą wschodu. W świat narkotyków wprowadził artystów kolega po fachu, Bob Dylan. Kulturą wschodu natomiast zafascynowali się podczas podróży do Indii. Tam skupili się na medytacji.
Bez względu na to, jaki okres w życiu przechodzili, zawsze cieszyli się miłością tysięcy fanów z całego świata. W pewnym momencie musieli zakończyć koncertowanie, bo tłum reagował zbyt żywiołowo na idoli.
„I just belive in me, Yoko and me”
1970 roku świat obiegła informacja, że skończył się czas Beatlesów. Za rozpad kultowego zespołu zazwyczaj obwiniana jest awangardowa artystka japońskiego pochodzenia – Yoko Ono. John i Yoko poznali się w 1966 roku, gdy mężczyzna był jeszcze mężem Cynthii (rozwiedli się w 1968 roku). Oboje oszaleli na swoim punkcie i w 1969 wzięli ślub. Para zawsze zwracała na siebie uwagę. Zaangażowali się w akcje pokojowe, związane z protestami przeciwko wojnie w Wietnamie.
W trakcie podróży poślubnej John i Yoko zorganizowali happening Bed-in. Spędzili tydzień w łóżku, w pokoju amsterdamskiego Hiltona. Ubrani w piżamy przyjmowali wizyty dziennikarz i aktywistów, którzy chcieli rozmawiać z nimi o pokoju na świecie. Małżonkowie powtórzyli akcję w Montrealu. Tym razem odwiedzili ich takie osobistości jak guru hipisów Timothy Leary, czy poeta Allen Ginsberg. Po latach, w rozmowie z dziennikarzem The Rolling Stone, Lennon przyznał: „Dzień za dniem, noc po nocy w telewizji wszędzie pojawiali się broczący krwią Wietnamczycy, a gazety pełne były przerażających nagłówków. Ale nie można było tylko siedzieć bezczynnie, czekając aż to zniknie, więc Yoko i ja postanowiliśmy dla odmiany wprowadzić do nagłówków trochę pokoju.”. Nie był to jedyny objaw pokojowego nastawienia Lennona. Swój sprzeciw wobec wojnie wyraził także, zwracając brytyjskiej Królowej, otrzymany w 1965 roku, Order Imperium Brytyjskiego.
John Lennon bez Trójki
W czasie kanadyjskiego Bed-in zarejestrowano utwór „Give Peace a Chance”. Stał się on hymnem pokoju. Chociaż początkowo Lennon przypisywał współautorstwo McCartney’owi. W rzeczywistości była to pierwsza solowa piosenka Johna. Jeszcze gdy należał on do Beatlesów tworzył muzykę razem z nowa żoną. Były to utwory o dziwnej formie. Słychać w nich awangardowe zacięcie Yoko. Sporo kontrowersji wywołała okładka pierwszej wspólnej płyty małżonków, przedstawiająca zdjęcie nagich autorów. W 1970 roku ukazała się pierwsza solowa płyta Johna. No kolejną nie trzeba było długo czekać. Album „Imagine” trafił do sklepów rok po solowym debiucie ex-Beatlesa. Na płycie znalazły się takie utwory jak „Jeolus Guy”, czy „Imagine”. Ten ostatni utwór przerodził się w hit. Po ogromnym sukcesie utworu John przyznał, że spory wkład w powstanie piosenki włożyła Yoko. Słowa piosenki tworzą utopijną wizję absolutnej równości na świecie. John bywa posądzany o hipokryzje, gdyż sam był bogaty.
W roku wydania „Imagine” John i Yoko przeprowadzili się do Nowego Yorku. Kolejne utwory artysty (np. „Mind Games”) często nawiązywały do walki o pokój. Także wypowiedzi i działalność Lennona godziły w idee wojny. Para miała problemu z urzędem imigracyjnym. Od kłopotów uwolniła Lennonów znajomość z ważnymi postaciami oraz rezygnacja Richarda Nixona ze stanowiska prezydenta.
Tata John od pieczenia chleba
W 1973 roku idealne małżeństwo Johna i Yoko przeszło kryzys. Para rozstała się. W tym czasie Lennon przebywał w Wielkiej Brytanii i spotkał się z May Pang. Ta przyczyniła się do odbudowania kontaktu muzyka z pierwszą żoną i synem Julianem. Miłość do Yoko jednak okazała się bardzo silna. Para wróciła do siebie i w następnym roku na świat przyszedł ich syn Seane. Po narodzinach drugiego potomka Lennon wycofał się z życia muzycznego. Przez pięć lat opiekował się synem. W wywiadzie dla Playboya, udzielonym w 1980 roku, Lennon przyznał: „Piekłem chleb, wykonywałem te wszystkie czynności co typowa gospodyni domowa.”.
John powrócił do muzyki w 1980 roku. Razem z Yoko wydał płytę „Double Fantasy”. Nikt nie spodziewał się, że niecały miesiąc po ukazaniu albumu, Lennona nie będzie już na świecie. 8 grudnia 1980 roku muzyk, wracając do domu z nagrania programu telewizyjnego, został czterokrotnie postrzelony przez fanatyka Marka Davida Chapmana. Zmarł w szpitalu.Wiadomość o śmierci Johna wywoła rozpacz. Na pogrzeb artysty przybyło 100 tysięcy fanów. W 1984 roku na półki sklepowe trafiła płyta z ostatnim zarejestrowanym przez Johna i Yoko materiałem. Album nosi tytuł „Milk and Honey”.
John Lennon niewątpliwie wciąż jest ikoną kultury. Mówił, że nie wierzy w śmierć i faktycznie jest żywy w utworach, które napisał. Od czasu odejścia Lennona ze świata powstało kilka filmów i książek opowiadających historię życia muzyka. Dzieło ojca w pewnym sensie kontynuują obaj synowie Lennona – zostali muzykami.