19/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Przegląd filmowych okropności na Halloween

5 min read

martwezloOpętane lalki, klauny, zombie, krew, flaki, psychotyczne wizje… Oto, co przygotowałyśmy dla was na najstraszniejszy wieczór roku. Tym razem proponujemy festiwal dziwadeł i okropności sprzed lat.

W takim zestawieniu nie może zabraknąć klasyka. O czym mowa? Oczywiście o filmie „Martwe Zło”. Opuszczony dom, grupka znajomych i wywołane nieopacznie złe moce, czyli niezawodna klisza większości horrorów. Na oklaski zasługują oryginalna charakteryzacja, efekty specjalne, lejąca się intensywnie krew (dziś może wywoływać uśmiech, ale na lata 80. była wręcz popisowa) i niesamowita zawziętość z jaką atakują „potwory”. Ubaw z dreszczykiem gwarantowany. I trudno się oprzeć wrażeniu, że dziś twórcy horrorów często wzorują się na dziele Sama Raimiego. W dodatku, jako kolejny klasyk doczekał się remake’u w 2013 roku. Czy jest gorszy czy lepszy, czy ma ten sam okropny urok? Obejrzyjcie i oceńcie sami.

Kultowym horrorem z lat 90. jest z kolei „Martwica mózgu”. Film intryguje już samym tytułem, a im dalej w las, czy raczej kadry, tym ciekawiej i zabawniej. Również w temacie charakteryzacji i efektów specjalnych. Nie ma większego sensu opisywać szczegółów, to po prostu trzeba zobaczyć. To karkołomne połączenie komedii i horroru autorstwa Petera Jacksona (tak tak, tego Jacksona). „Matka Lionela zostaje ugryziona przez małposzczura i zapada na tajemniczą chorobę. Powoli zamienia się w zombie”. Ta krótka zajawka jest warta więcej niż tysiąc słów. Uwierzcie na jedno słowo. Jest i śmieszno, i straszno.

lords-of-salem movie poster 2013I jeszcze ciekawostka, całkiem świeża. Film „The Lords of Salem” (2009) w reżyserii Roba Zombie. Heavymetalowy muzyk jest znany z bujnej wyobraźni. Nic dziwnego, że zaczął maczać palce w horrorach. Na swoim koncie ma już kilka, ale „Panów Salem” warto szczególnie obejrzeć z kilku powodów. Dla świetnej ścieżki dźwiękowej: m.in. Rush, Velvet Underground z nieśmiertelnym „Venus in Furs” i inne hity. Dla Sheri Moon Zombie, żony Roba, grającej całkiem nieźle główną rolę – młodej prezenterki radiowej, której życie zmienia sięo 360 stopni po otrzymaniu tajemniczej płyty winylowej. Dla przyprawiającego o dreszcz klimatu. Są wiedźmy, jest Salem, jest Szatan, są pokręcone wizje – upiorny rock’n’roll.

Jeśli lubicie od czasu do czasu obejrzeć coś z dyskusyjnej półki horroru, czyli gore, obejrzyjcie „Krwawe Wzgórza”. To historia o najbardziej brutalnym i przerażającym horrorze jaki powstał. Pikanterii dodaje fakt, że filmu prawie nikt nie widział, ba, nie został nawet dokończony, bo prawie wszyscy twórcy zginęli w trakcie realizacji… Zapalony fan horroru chce odnaleźć taśmę i za wszelką cenę obejrzeć dzieło. Poznaje jedyną ocalałą – córkę reżysera. Wraz z przyjaciółmi rusza szlakiem miejskiej legendy o filmie. To, co odkryje jest mocno zaskakujące… Krwawe Wzgórza są przepełnione litrami krwi, kilogramami flaków i tysiącem pomysłów na to, co obrzydliwe. Są tu sceny, które obrzydzą nawet największego twardziela. Uwierzcie, to co zobaczycie jeszcze przez jakiś czas zostanie w waszych umysłach i uparcie nie będzie chciało wyjść. Długo nie zapomnicie gościa o ksywie Babyface…

hellraiserCzym byłoby Halloween bez porządnej dawki brytyjskiego horroru… A mowa o klasyku, czyli „Hellraiser”. Kto widział, pewnie do tej pory boi się patrzeć na kostki-układanki. Tak właśnie zaczął się koszmar Franka Cottona. Mężczyzna chce przeżyć coś zupełnie innego od nudnej codzienności i postanawia rozwiązać tajemnicę kostki Lemarchanda. Tym samym otwiera drogę do piekła, w którym rządzą demoniczni Cenobici. Tu ból i rozkosz są nierozłączne. Frank zamienia się w przerażające monstrum, a pomóc może mu tylko antypatyczna i żądna przygód bratowa. Reżyser idealnie zaciera granice pomiędzy rzeczywistością a snem. Od lat jego filmu nie można zdeklasować. Poruszy nawet największego twardziela. Gwarantujemy.

Możemy wymienić przynajmniej 273 filmy o nawiedzonych domach. Na długiej liście wyróżnia się jednak kilka propozycji, które warto wyłuskać. Jedną z nich jest „Nawiedzony” z 1999 roku. Doktor Dawid Marrow (Liam Nelson) zaprasza grupę przypadkowych ludzi do swojej starej posiadłości. Wiedzą, że mają wziąć udział w badaniach na temat bezsenności. Naukowiec chce jednak sprawdzić, jak zareagują na strach. Oklepany schemat dopełniają proste postaci. Jest i sexbomba Theo (Catherina Zeta-Jones), i lowelas Luke (Owen Wilson), i bogu ducha winna Nell (Lili Taylor). Sprawy oczywiście wymykają się spod kontroli i dom, który żyje własnym życiem, ma inne plany dla każdego uczestnika. Jeśli już wiecie, że nie warto – błąd. Film mimo wszystko potrafi wciągnąć i zaskoczyć. Ciekawe efekty specjalne i całkiem niezła gra aktorska powinny zapewnić wam rozrywkę na ten wieczór.

the-flyReżyser Dawid Cronenberg sam w sobie ma coś z demona. Jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie widział „Muchy” z 1986 roku, to jest to idealny moment na okazanie skruchy i sięgnięcie po tego klasyka horroru (z domieszką sci-fi). Powinniśmy też zaznaczyć, że film ten to też świetny materiał na melodramat. Seth Bundle projektuje systemy komputerowe. Marzy mu się stworzenie maszyny, która umożliwiałaby teleportację. Na spotkaniu prasowym poznaje dziennikarkę – Veronicę Quaife. Dziewczyna przyjeżdża do jego mieszkania, gdzie śledzi jego nieudane eksperymenty nad urządzeniem. Para coraz bardziej zbliża się do siebie, a w powietrzu czuć coś więcej niż brzęczenie serwerów. Gorący romans kończy się, gdy zastraszona przez szefa Veronica musi wracać do siebie. Porzucony naukowiec upija się i dokonuje teleportacji samego siebie. Pech chciał, że w drugiej komorze była akurat mucha… Potem jest już coraz bardziej obrzydliwie, więc musicie to zobaczyć.

Duchy wkradły się nam do przeglądu na dobre, dlatego proponujemy nieco wyluzować i obejrzeć „Przerażaczy”. Nie tylko Ghostbusters polowali w kinie na duchy, a Michael J. Fox zagrał nie tylko w „Powrocie do przyszłości”. Frank Bannister zarabia na życie ścigając pozaziemskie istoty. Pewne miasteczko zostaje zaatakowane przez tajemniczą siłę, przez którą umiera ponad 30 osób. Nie ma żadnych śladów, ofiary miały mieć zawał serca. Ten nieoczywisty film albo was rozśmieszy, albo zadziwi. W obu przypadkach warto zobaczyć. Połączenie horroru, komedii i groteski w najlepszym wydaniu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jedenaście − 9 =