Przegląd polskich serialowych premier 2015
5 min readNie tylko zagraniczne stacje telewizyjne mają bogaty wachlarz serialowych propozycji. Rodzime stacje nie są gorsze. Choć w głównej mierze spotykamy się z polskimi formatami uznanych na świecie seriali, to trafiają się pomysły naprawdę warte uwagi.
Z kryminałem za pan brat
Już znany niemiecki filozof i socjolog Eirch Fromm w jednej ze swoich publikacji powiedział, że jesteśmy społeczeństwem nekrofilów. Tłumaczył, że śmierć oraz choroba są wszechobecne w naszym codziennym życiu, że nie potrafimy o nich nie rozmawiać. Czy to przy niedzielnym obiedzie, czy podczas spotkania ze znajomymi. Przyglądając się polskim serialom ta tendencja jest bardzo widoczna. To co kręci Polaków w serialach to w głównej mierze zgony, morderstwa w niewyjaśnionych okolicznościach.
Przykładami seriali z morderstwem w tle będą drugie sezony „Watahy” oraz „Krwi z krwi”. O „Watasze” wiadomo w zasadzie niewiele. Pierwszy sezon okazał się komercyjnym hitem. Wyprodukował go polski oddział HBO. TO historia o grupie strażników granicznych stacjonujących w Bieszczadach. Cały pomysł opierał się nie tyle na pokazaniu trudności pracy w tej organizacji, ale na zamachu bombowym, którego widzowie byli świadkami już w pierwszym odcinku. Teraz, przy drugim sezonie rodzi się problem. Skoro twórcy opowiedzieli zamkniętą historię, czy warto jeszcze pracować nad kolejnym sezonem? Z ekonomicznego punktu widzenia – warto. Sporną sprawą będzie relacja reżysera i producentów. Ten pierwszy nie chce kontynuacji, ci drudzy jak najbardziej. Czas pokaże, czego możemy się spodziewać, ale jest wielce prawdopodobne, że „Wataha” doczeka się kolejnego sezonu już wiosną 2015 roku i to z wielką tajemnicą i morderstwami w tle.
„Krew z krwi” to serial opowiadający o losie Carmen (Agata Kulesza), wdowie po mafijnym bossie z Trójmiasta. Kobieta musi sobie radzić z problemami i przeszłością męża. Serial został wyprodukowany przez Canal+. W 2014 roku stacja sprzedała prawa do produkcji TVP2 i po wyemitowaniu pierwszego sezonu telewizyjna dwójka postanowiła stworzyć drugi . Do serii powrócą wszyscy aktorzy z Agatą Kuleszą w roli głównej. Poznamy dalsze losy Carmen, a twórcy obiecują nam moc niezapomnianych wrażeń. Daty premiery jeszcze nie znamy, ale TVP2 twierdzi, że serial zagości w ich wiosennej ramówce.
Historia lubi się powtarzać
Polacy kochają seriale historyczne. Ulubieniec wielu właśnie kończy swoje serialowe życie. „Czas honoru” umrze definitywnie wraz z 7 sezonem i nie będzie już żadnych powrotów. Nie jest to jednak powód do płaczu, ponieważ TVP2 już teraz zapowiedziała nową produkcję osadzoną w realiach II wojny światowej. „Orzeł”, bo to o nim mowa, opowiadać będzie historię załogi okrętu podwodnego ORP Orzeł. Scenariusz napisze dobrze znany Jarosław Sokół, odpowiedzialny za najlepsze odcinki „Czasu honoru”. Jak podkreśla szef telewizyjnej dwójki, „Orzeł” to inwestycja na lata, dlatego możemy liczyć, że serial dostanie więcej niż jeden sezon.
W ramówce polskiej telewizji pojawi się również serial „Prokurator”. Twórcy mówią, że historia skupi się na emerytowanym prokuratorze, którego męczą demony z przeszłości. Ma to związek z tajemnicą jaką skrywa jego rodzina. Postanowi rozwiązać enigmatyczną zagadkę, a pomoże mu w tym jego stary przyjaciel i druh, który będzie policjantem. Niestety nie wiadomo, czy informacja prasowa na temat seriali jaką podało TVP2 tyczy się ramówki wiosennej, czy jesiennej. Oby chodziło o tę wcześniejszą, bo obie produkcje to nie lada gratka dla fanów seriali historycznych.
Będzie gorąco
Nie od dziś wiadomo, że najlepiej robi się takie rzeczy, które już się w świecie przyjęły. „Chicago Fire” to serial, który powstał w 2012 roku pod skrzydłami amerykańskiej stacji NBC. Opowiada o grupie zawodowych strażaków oraz ratowników medycznych z Chicago. Adrenalina, pełno zwrotów akcji, to coś co zadowoli każdego polskiego serialowego widza. Toteż TVP1 stworzył własny serial na podstawie wyżej wspomnianego. W ten sposób otrzymaliśmy „Strażaków”. Już niedługo będziemy mogli obejrzeć poczynania polskich, walecznych strażaków (z prowincjonalnej ochotniczej straży pożarnej), którym nawet diabelska pożoga niestraszna. Widzów przykuje nie tylko świeży jak na polskie realia temat, ale również młoda i zdolna ekipa aktorska. W rolach głównych zobaczymy: Macieja Zakościelnego i Weronikę Rosati.
A może komedia?
Od niedawna możemy dostrzec w polskiej telewizji, że zamiast nowych krajowych produkcji włodarze stacji stawiają na programy rozrywkowe lub sprawdzone formaty z zagranicy. Podobnie uczyniła stacja TVN. Nie stworzyła żadnych nowych seriali, a jedynie dwa sitcomy. Pierwszym z nim jest „Nie rób scen”, który opowie w zabawnych sposób o perypetiach kilku przyjaciółek (w rolach głównych: Joanna Brodzik, Aleksandra Popławska, Monika Mariotti, Magdalena Popławska), które przekroczyły już próg trzydziestki. W serialu, jak mówią twórcy, pokazane zostanie, że chodź trzydziestka to czas stabilizacji i zakładania rodziny, życie wcale nie musi zwalniać choćby na chwilę.
„Mąż czy nie mąż”, podobnie jak „Strażacy”, stworzony został w oparciu o kanadyjski odpowiednik „Un sur 2”. Historia Marty (Magdalena Schejbal) opowiadać będzie w zabawny sposób o miłości i uczuciach między dwojgiem ludzi, którzy mając dziecko, idą z duchem czasu i nie biorą ślubu. Historia nabierze rumieńców, gdy mąż Marty – Michał (Marcin Perchuć) odejdzie do innej kobiety, a potem wróci z niczym i będzie błagał o przebaczenie.
Stacja PULS w tym roku zadebiutuje ze swoim pierwszym serialem „Przypadki Cezarego P.”. W głównej roli zobaczymy Cezarego Pazurę, który wcieli się w swoje drugie ja. Zobaczymy jak gdyby prawdziwego Cezarego Pazurę, ale przez pryzmat wszelkich plotek krążących w brukowcach. Jak zapowiadają twórcy będzie to świeże spojrzenie na gatunek jakim jest serial, bo wcześniej takiego eksperymentu w Polsce jeszcze nikt nie przeprowadził.
Dobre, bo polskie
Polska nie raz już pokazała, że potrafi stworzyć dobre seriale. Świadczą o tym wyniki oglądalności, które jak na nasze realia są naprawdę wysokie. Wielu z nas nie lubi zagranicznych produkcji, choć ich tematyka jest znacznie obszerniejsza. Im właśnie polecam któryś z polskich seriali, bo zapowiada się naprawdę ciekawie. Polski rynek serialowy zalewany jest przez nędzne paradokumenty, dlatego warto spróbować coś z krajowego repertuaru. A zapewniam: nie zawiedziecie się!