Z książką przy kawie
6 min readSą takie miejsca, w których kawa i książka mają niepowtarzalny smak. Moda na kawiarnioksięgarnie zawitała do Polski już kilka lat temu i od tego czasu cieszą się niesłabnącą popularnością. Również Trójmiasto ma swoich Czułych Barbarzyńców. Zapraszamy w podróż po Bookarni, Fikcji oraz Spółdzielni.
Powiew zachodu – Bookarnia – ul.Haffnera 9, Sopot
– Pomysł na stworzenie takiego miejsca narodził się podczas podróży. Widziałam wcześniej wiele lokali tego typu w miastach na zachodzie Europy. Zawsze też lubiłam odwiedzać „Czułego Barbarzyńcę” w Warszawie – wspomina właścicielka Justyna Grabska.
Pomysłodawczyni Bookarni jest znana z Przeglądów Nowości Wydawniczych publikowanych w „Sztormie” (dodatku do „Gazety Wyborczej”). Ponadto dwukrotnie kawiarnia włączyła się w akcję charytatywną „Wielki Maraton”. Raz w miesiącu organizowane są także spotkania Klubu Czytelnika. Istnieje również możliwość realizacji autorskiego projektu bądź warsztatów.
W Bookarni jest miejsce dla każdego. Pojawiają się tu rodzice z pociechami, uczniowie, studenci, ale też osoby starsze – wszyscy ci, którzy poszukują czegoś innego. W pewien sposób kafejka pełni rolę małego centrum kultury. – Wydaje mi się, że to jest miejsce, które na stałe wpisało się w kulturalną mapę Trójmiasta. Zapraszamy na spotkania autorskie postacie warte uwagi. Na spotkanie autorskie przyjeżdżają do nas coraz bardziej znane postacie np. Henryk Grynberg i Antoni Libera – opowiada. W lokalu odbywała się część wydarzeń związanych z III Międzynarodowym Festiwalem Literatury i Teatru – between.pomiędzy.
Azyl do czytania
Niewątpliwą zaletą lokalu jest lokalizacja przy ul. Haffnera 9 – w samym sercu Sopotu, ale na uboczu gwarnego Monciaka. Kafejka jest czynna codziennie od godziny 10.00 do 22.00. – Tropimy takie ciekawe kawiarnie, a tę odkryliśmy całkiem przypadkiem w Internecie. Uwielbiamy tu przychodzić chociażby ze względu na ciasto czekoladowe i dobrą kawę. To taki azyl do czytania – mówią Katarzyna i Maciej Korolczukowie. Ponadto klienci zachwalają przyjacielską atmosferę i dobrą obsługę.
Przytulne wnętrze lokalu nęci nie tylko miłośników literatury. Justyna Grabska zapewnia, że Bookarnia to przede wszystkim kawiarnia, gdzie warto się spotkać i porozmawiać przy aromatycznej kawie. Książki tylko pozornie tworzą tło. Tak naprawdę to one budują klimat.
Bookarnia oferuje ciepłe i chłodne napoje oraz desery. Ceny nie są wysokie w porównaniu do innych trójmiejskich lokali. Na dodatkowe rabaty mogą liczyć stali bywalcy kawiarni oraz posiadacze Karty do Kultury.
Trochę FIKCJI na co dzień – Cafe Fikcja – Al. Grunwaldzka 99/101, Gdańsk
Drzwi Cafe Fikcja stoją otworem od godziny 11.00 do 22.00. Stosunkowo łatwo tam dotrzeć, bo lokal znajduje się w pobliżu centrum handlowego Manhattan we Wrzeszczu (Al. Grunwaldzka 99/101 – antresola).
Przytulny wystrój tego miejsca od razu przywołuje na myśl książkowy tajemniczy ogród. Dookoła dużo kwiatów, zarówno tych prawdziwych, jak i malowanych na płótnach. Białe fotele i drewniane stoliczki przykryte koronkowymi serwetkami nadają lokalowi szczególny charakter. Gości zewsząd otaczają wysokie regały z książkami.
– Cafe Fikcja to moje hobby, którym zajmuję się już od 2,5 roku. Zdecydowałam się otworzyć własną kawiarnioksięgarnię, bo mało jest takich miejsc, które wychodzą naprzeciw komercji i kulturze masowej. A ludzie potrzebują się spotkać i podyskutować. Fikcja daje im taką możliwość – opowiada Małgorzata Kruszewska.
Spotkajmy się
Jak twierdzi właścicielka, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Oprócz spotkań autorskich i innych wydarzeń kulturalnych (np. Wieczorek Fiński) cyklicznie organizowane są spotkania klubów dyskusyjnych: „Sokrates”, „Rozmawialnia” czy „Z książką przy kawie”. – Przychodzą do nas również obcokrajowcy. Raz w miesiącu w Fikcji gromadzą się Hiszpanie oraz miłośnicy ich kultury. Głównym organizatorem grupy jest Franjo Bernal. Wszystkie kluby są otwarte na nowych uczestników.
W kawiarni powstał też kącik bookcrossingu. Na wyznaczonym regale można pozostawić książkę, po to by ktoś inny mógł ją nieodpłatnie przeczytać. Po lekturze odnosi się ją na miejsce bądź przynosi inną pozycję.
Na studencką kieszeń
– W czasie juwenaliów studenci Uniwersytetu Gdańskiego i Politechniki Gdańskiej mogą skorzystać z rabatu, jeśli okażą ważną legitymację – mówi Małgorzata Kruszewska. Dodatkowo posiadacze Karty do Kultury uzyskują 15 proc. zniżki na menu (oprócz alkoholu) oraz 10 proc. na dowolne książki. Z kolei od poniedziałku do piątku w godzinach od 12.00 do 15.00 obowiązują Happy Hours, czyli piętnastoprocentowy rabat na menu. Natomiast każdy, kto kupi książkę przez Internet i osobiście ją odbierze, oszczędza 10%.
Alternatywna Spółdzielnia Literacka – Spółdzielnia literacka – ul. Jana Kazimierza 2, Sopot
„Jesteśmy grupą robotników słowa, którzy pewnego deszczowego dnia postanowili zabrać się za gotowanie makaronu i innych takich tam rzeczy do jedzenia” – tak piszą o sobie założyciele Spółdzielni Literackiej w Sopocie (ul. Króla Jana Kazimierza 2). Jak na zwykłych „robotników słowa” całkiem dobrze sobie radzą i to nie tylko z przygotowywaniem posiłków…
Lokal funkcjonuje już od trzech lat. Okazuje się, że to wystarczająco długo, by stworzyć nie tylko kawiarnię, ale i kolejne, małe centrum kultury. – Właściwie nie wiem, skąd pomysł, by otworzyć Spółdzielnię Literacką. Zależało nam, żeby to było ciekawe miejsce, w którym mogliby się spotkać ludzie, którzy chcą zrobić coś twórczego i poznać inne równie kreatywne osoby – opowiada Grzegorz Pawelak, jeden z właścicieli lokalu.
I to na pewno udało się osiągnąć, bo Spółdzielnia przyciąga wiele osób i to bez względu na wiek czy zainteresowania. – Nasz lokal jest otwarty dla wszystkich. Wiek jest tutaj nieistotny, bardziej liczy się światopogląd. Odwiedzają nas zarówno studenci, jak i osoby starsze. Jeśli podoba ci się to, co robimy, to na pewno znajdziesz u nas coś dla siebie – dodaje.
Czarna wołga w akcji
Koncerty i wystawy to chleb powszedni. Dużym plusem jest to, że na imprezy nie obowiązują żadne wejściówki. W wakacje spotkania są zawieszane, ale już od listopada powraca dawna oferta. – Raz w tygodniu organizujemy odczyty, wykłady dotyczące ciekawych tematów z zakresu psychologii i filozofii. Wbrew pozorom nie ma to nic wspólnego z uczelnianymi wykładami. Nasi prelegenci umieją przyciągnąć ludzi, poza tym w SL panuje niepowtarzalna atmosfera. Dużym zainteresowaniem cieszą się też czwartki z winylem – mówi właściciel.
Sopocianie znają kawiarnię również z nietypowych akcji, których celem jest propagowanie czytelnictwa. Mowa tutaj o Zjednoczeniu Czytelniczym oraz ich „Bibliotece na kółkach”. – Żeby przekonać ludzi do naszej inicjatywy, musieliśmy ich czymś zaskoczyć. Właśnie dlatego kupiliśmy trzy kultowe auta: wołgę, nysę i fiata. Zapakowaliśmy do nich książki i pojechaliśmy na miasto. Następnie w określonych miejscach robiliśmy postoje. Tam rozkładaliśmy leżaki i zapraszaliśmy ludzi do wspólnego czytania. Poza tym wydajemy także kwartalnik literacki „Korespondencja z Ojcem” – wspomina Grzegorz Pawelak.
Tradycyjna kuchnia – klucz do sukcesu
W karcie Spółdzielni Literackiej znajdziemy zarówno przystawki, desery, jak i pełne dania obiadowe. Jak zapewniają właściciele wszystkie dania przygotowywane są ze zdrowych, swojskich produktów np. tradycyjny chleb na zakwasie, domowe powidła. Ceny wahają się od 7 zł za barszcz czerwony do 23 zł za stek wieprzowy z cebulą. Za szarlotkę z bitą śmietaną zapłacimy 9 zł, zaś za smażonego banana z lodami 13 zł. – U nas są najlepsze pierogi w Trójmieście. Gotujemy według przepisów, które były znane jeszcze naszym babciom. Oczywiście myślimy o poszerzeniu naszej oferty – dodaje Pawelak.
fot. Aleksandra Arendt