Majorka – nie tylko clubbing
5 min readMajorka – nazwa tej hiszpańskiej wyspy kojarzy się turystom głównie z błogim leniuchowaniem na plażach, kąpielami w ciepłym morzu i niesamowitymi imprezami w promieniach zachodzącego słońca. Jednak Majorka to nie tylko morze, hotele i piękne widoki. To również obiekty sakralne – klasztory, kościoły, górskie miasteczka i … miejsce wypoczynku największego polskiego kompozytora, Fryderyka Chopina!
W latach 90. zespół Loft zasłynął taneczną piosenką „Mallorca”. Już wtedy Niemcy czy Anglicy chętnie odwiedzali tę wyspę. Dla Polaków wyjazdy na Majorkę były długo nieosiągalne ze względu na ceny noclegów i miejskiego życia. Od zeszłego roku, aby dolecieć na Majorkę potrzebujemy jedynie nieco ponad 100 złotych – tani przewoźnik Ryanair uruchomił na wyspę loty m.in. z Warszawy i Poznania! Czy to dobry kierunek na wakacje? Przekonajcie się sami!
Palma – stolica obfitości
Miastem, którego nie można ominąć podczas pobytu na Majorce jest stolica wyspy – Palma de Mallorca. Dojazd do Palmy możliwy jest z każdego turystycznego regionu i w zależności od tego, w której części znajduje się nasz hotel podróż do miasta trwa od 20 minut do 1,5 h. Koszt biletu to kilka euro, nie warto więc wydawać pieniędzy na drogie wycieczki fakultatywne oferowane przez biura podróży (zarówno polskie jak i miejscowe) – Palmę wystarczy zwiedzać na własną rękę. Autobusy dojeżdżają na duży dworzec autobusowy, skąd spacer do ścisłego centrum zajmuje około 10 minut. Ciekawostką jest fakt, że Palma posiada własne metro!
W stolicy znajdują się dwa obowiązkowe punkty, którym należy poświęcić trochę czasu. Pierwszym z nich jest górująca nad stolicą gotycka katedra La Seu. Podobno jeszcze w XIII w. w tym miejscu stał meczet. Legenda głosi, że kiedy Jakub I podróżował na Majorkę, na morzu rozpętała się straszna burza. Jakub w obawie o swoje życie złożył przysięgę, że gdy uda mu się wyjść cało z opresji, zbuduje ogromny kościół ku czci Najświętszej Marii Panny. Tak też się stało. Budowa katedry trwała ponad 400 lat! Jej ogrom i potęgę widać najlepiej stojąc na brzegu morza i podziwiając ten monumentalny przykład kastylijskiej sztuki. W katedrze znajduje się też prawdopodobnie największa rozeta na świecie. Wnętrze robi wrażenie – tutaj również swój ślad zostawił znany barceloński artysta, Antonio Gaudi. Dawno temu katedrę obmywały morskie fale. Dzisiaj oddziela ją od morza sztuczne jeziorko. Spod katedry można udać się na spacer wąskimi i urokliwymi uliczkami po Starym Mieście, które jest mekką handlowców. Znajdują się tu zarówno ekskluzywne butiki jak i sklepy większości sieciówek (pamiętajmy, że takie sklepy jak Zara czy Bershka są sklepami hiszpańskimi). Hiszpańskie REBAJAS (wyprzedaże) mają to do siebie, że są jednymi z najlepszych w Europie. Jadąc do Palmy warto więc zarezerwować sobie czas i fundusze na nieco większe zakupy – za kilka euro możemy upolować to, co w Polsce kosztuje około 100 zł!
Kiedy zmęczymy się już zakupami pora zwiedzić drugi główny zabytek Palmy – pałac, który w przeszłości był siedzibą władców mauretańskich, a później królów Hiszpanii – Palau de Almudaina. Obecnie jest to wakacyjna rezydencja Juana Carlosa – i przez jego wizyty w tym miejscu, nierzadko turyści muszą pocałować przysłowiową klamkę. Kiedy król odpoczywa w pałacu, zwiedzanie jest zawieszone. Oprócz zbiorów rycerskich udostępnionych do oglądania zwiedzających mogą zachwycić bajkowe widoki i panorama morza, widoczne z pałacowych tarasów. Ciekawe są również pozostałości łaźni arabskich. Wstęp do pałacu kosztuje 10 euro, jednak w niektóre dni tygodnia w godzinach popołudniowych wejście dla obywateli Unii Europejskiej jest bezpłatne (za okazaniem dokumentu). Koniecznie sprawdźcie te informacje w sieci przed udaniem się na urlop.
Jedną z największych atrakcji wyspy jest przejażdżka zabytkową kolejką Ferrovial de Soller. Jej niezwykle malownicza trasa prowadzi ze stolicy wyspy do Port de Soller. Wiedzie ona między innymi przez pachnące gaje migdałowe i cytrusowe. Kolejką wąskotorową dojedziemy jednak tylko z Palmy do Soller, a następnie pora przesiąść się na tramwaj i dojechać do samego Port de Soller. Mimo że podróż nie należy do najwygodniejszych, widoki i cytrusy warte są przejażdżki trzęsącym pojazdem.
Valdemossa – śladami Fryderyka Chopina
Niecałe 20 km od Palmy mieści się górskie miasteczko, słynne z udostępnionego do zwiedzania klasztoru zakonu Kartuzów. Dla Polaków to miejsce ma znaczenie szczególne – to właśnie w Valdemossie mieszkał przez pewien czas najsłynniejszy polski kompozytor Fryderyk Chopin wraz ze swoją kochanką – pisarką George Sand. To tutaj schorowany Chopin spędzał zimę 1839 roku. Niestety z obecności kompozytora w klasztorze kartuzów wiele nie pozostało – mieszkańcy Valdemossy w obawie przed gruźlicą spalili większość pomieszczeń, w których przebywał Chopin. Dzisiaj w klasztornych celach obejrzeć można wystawę poświęconą parze kochanków. Poza oczywistymi pamiątkami takimi jak rękopisy czy listy, można przyjrzeć się również fortepianowi na którym tworzył Chopin, czy zobaczyć zachowany w książce Sand pukiel jego włosów. Turyści uczestniczą również w krótkim koncercie fortepianowym, gdzie grane są wybrane utwory Chopina. Jeśli ktoś pragnie poznać więcej szczegółów dotyczących życia Fryderyka na Majorce, polecam sięgnąć po książkę George Sand „Zima na Majorce”. Do kupienia również w Valdemossie 😉
W samym klasztorze kartuzów można zwiedzać dzisiaj między innymi: starą aptekę, pełną naczyń i narzędzi używanych przez braci zakonnych, pomieszczenie z charakterystyczną dla regionu niebieską ceramiką i zwykłą, prostą celę klasztorną (z trumną w której na co dzień spali zakonnicy!) Wejście do klasztoru nie należy do najtańszych – to wydatek około 12 euro.
Po jego zwiedzeniu udajmy się na spokojny spacer uliczkami miasteczka. Jest tu cicho i spokojnie, daleko od gwaru stolicy czy lokalnych kurortów. Gdzieniegdzie rosną cytrusy, praktycznie wszędzie napotykamy piękne kwiaty, a w domkach mieszkańców Valdemossy widzimy charakterystyczne, zielone okna. To dobre miejsce, by odpocząć chwilę od codziennego pędu życiowego. Zresztą zobaczcie sami:
Planując wakacje bez ochoty na klubowe szaleństwa czy wieczne siedzenie nad hotelowym basenem nie skreślajcie z góry Majorki. Hiszpańskie wyspy zwykle kryją w sobie miejsca, które – nienagłaśniane przez katalogi turystyczne– stają się zapomniane lub po prostu rzadziej odwiedzane. Majorka czeka na ciebie tego lata, a atrakcje, o których tutaj wspomniałam to jedynie wycinek tego, co oferuje ta wyspa. A jeśli jednak nabierzesz ochoty na taneczne szaleństwa, nie martw się – już tylko jeden rejs dzieli cię od mekki muzyki tanecznej – Ibizy.