29/05/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Alfa, beta i femoid – jak zrozumieć incela

7 min read
Internetowa subkultura

autor: Alan W. /źródło: Unsplash

Internet to ciekawe miejsce. Zrzesza ludzi o wspólnych zainteresowaniach i przekonaniach. W przypadku inceli mianownikiem łączącym okazuje się… nienawiść do kobiet.

Incele to stosunkowo nowa subkultura internetowa. Tworzą ją mężczyźni, którzy nie potrafią nawiązać relacji z kobietami. Samo słowo incel to hybryda językowa, powstała z połączenia początkowych członów wyrażenia involuntary celibacy, co tłumaczy się jako „mimowolny celibat”. Swoją frustrację, wynikającą z życia w celibacie, incele przelewają na kobiety. To właśnie one (i tylko one) są w ich oczach winne tej sytuacji. Na incelskich forach kobiety stają się głównym celem ataków słownych, przepełnionych mizoginią i nienawiścią.

Jednak incele atakują nie tylko kobiety, lecz także siebie nawzajem. W rzeczywistości to grupa głęboko sfrustrowanych i nieszczęśliwych mężczyzn, którzy nie potrafią w zdrowy sposób radzić sobie z emocjami i trudnymi doświadczeniami.

Incele zrzeszają się w tzw. manosferze (kolejna hybryda językowa – manosphere, czyli „sfera mężczyzn”). To sieć internetowa obejmująca blogi, fora i kanały YouTube, na których publikowane są treści promujące seksistowskie i mizoginistyczne poglądy. Wpisy często zachęcają do obwiniania kobiet za niemal każdy problem społeczny.

Elliot Rodger – „bohater” inceli

Ważną postacią w historii „incelizmu” jest Elliot Rodger – 22-letni mężczyzna, który 23 maja 2014 roku dokonał masakry studentów w Isla Vista w Kalifornii. Przed atakiem opublikował 150-stronicowy manifest, w którym wypowiadał wojnę kobietom, snuł wizje stworzenia dla nich obozów koncentracyjnych, gdzie miałyby umierać z głodu, i przedstawiał się jako The Supreme Gentleman („Najwspanialszy Dżentelmen”).

Rodger zyskał naśladowców. Cztery lata po jego ataku, 29-letni Kanadyjczyk Alec Minassian wjechał furgonetką w tłum, wcześniej publikując na Facebooku post kończący się słowami: All hail the Supreme Gentleman Elliot Rodger! („Niech żyje Najwspanialszy Dżentelmen Elliot Rodger!”).

Elliot Rodger stał się w środowisku inceli postacią kultową. Jego czyn jest powszechnie wychwalany, celebruje się także rocznicę ataku.

Język nienawiści – slang inceli

Oprócz „bohatera”, incele mają też swój specyficzny język. Manosfera jest pełna nienawistnych zwrotów, kierowanych zarówno do kobiet, jak i innych użytkowników. Jak wiele subkultur, incelska społeczność stworzyła swój własny slang, wykorzystywany w publikacjach i komentarzach. Niektóre z tych słów stały się na tyle popularne, że przedostały się do szerszego obiegu, a kilka z nich pojawiło się nawet w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku, organizowanym przez Wydawnictwo Naukowe PWN. To zjawisko powinno skłonić opinię publiczną do refleksji.

By lepiej zrozumieć środowisko inceli, warto przyjrzeć się napędzającej ich nienawiści i specyficznej hierarchii. Wpływa ona na sposób, w jaki interpretują rzeczywistość. Pomocne będzie zapoznanie się z kilkoma charakterystycznymi dla nich pojęciami.

Szybkie ABC według incela

Alfa, beta i omega – incele często nawiązują do zwierzęcej hierarchii, zwłaszcza tej funkcjonującej w stadzie wilków. Samiec alfa to mężczyzna idealny: charyzmatyczny, dominujący, pewny siebie. Samiec beta stoi niżej: brakuje mu charyzmy, nie potrafi podejmować decyzji. Najniżej w hierarchii znajduje się samiec omega – to z nim najczęściej utożsamiają się incele.

Chad, Becky i Stacy – kolejna forma społecznej hierarchii według inceli. Chad to samiec alfa: przystojny, wysportowany, pewny siebie, dobrze ubrany i skuteczny w kontaktach z kobietami – choć, zdaniem inceli, raczej mało inteligentny. Incele w skomplikowany sposób patrzą na Chadów. Z jednej strony ich nienawidzą, z drugiej zaś bycie Chadem jest ich największym marzeniem, chociażby dlatego, że Chad zawsze otoczony jest tłumem dziewczyn, określanych jako Stacy. To według inceli atrakcyjna, lecz pozbawiona intelektu dziewczyna, dla której liczy się wyłącznie wygląd i status społeczny. Uważają ją za całkowicie nieosiągalną. W przeciwieństwie do Becky – mniej urodziwej i niżej sytuowanej w tej „hierarchii”, od której oczekują zainteresowania i uwagi.

Cum dumpster – w dosłownym tłumaczeniu: „śmietnik na spermę”. To brutalny, skrajnie mizoginiczny termin, którym incele określają wszystkie kobiety. W ich oczach służą one wyłącznie do zaspokajania męskich potrzeb.

ER/going ER – od inicjałów Elliota Rodgera, który w 2014 roku dokonał masakry w Isla Vista. W incelskiej społeczności jego postać urasta do rangi symbolu i bohatera. Zwrot going ER (analogicznie do going crazy – „oszaleć”) oznacza chęć pójścia w jego ślady, czyli dokonania aktu przemocy jako odpowiedzi na własną frustrację.

Femoid – kolejne pejoratywne określenie kobiet. To hybryda słów female (kobieta) i humanoid (droid/robot przypominający człowieka). Słowo to dehumanizuje i uprzedmiatawia kobiety, przedstawiając je jako bezduszne i pozbawione osobowości istoty. Tym właśnie są dla inceli – rzeczami, które powinny służyć mężczyznom całego świata i zaspokajać ich potrzeby seksualne.

Heightcel – mężczyzna, który, zdaniem inceli, jest skazany na samotność z powodu niskiego wzrostu. Incele tworzą wiele podobnych zwrotów, łącząc słowo incel z cechą, która ma rzekomo odpowiadać za ich odrzucenie. Oprócz heightcela wyróżnia się także:

  • Ricecel – od połączenia słów rice (ang. ryż) i incel. To określenie mężczyzny pochodzenia azjatyckiego. W subkulturze inceli rasa odgrywa ogromną rolę – panuje przekonanie, że najbardziej pożądani są biali mężczyźni. Nie trzeba dodawać, jak bardzo takie poglądy są przesiąknięte rasizmem. Według inceli, nawet jeśli mężczyzna innej rasy, np. czarnoskóry Tyrone, jest atrakcyjny, to i tak Stacy prędzej czy później wróci do „prawdziwego” białego Chada.
  • Mentalcel – incel, który nie jest w stanie nawiązać relacji z powodu problemów natury psychicznej (słowo mental tłumaczymy jako psychiczny/mentalny). Dotyczy to również mężczyzn w spektrum autyzmu.
  • Braincel – połączenie słów brain (mózg) i incel. To mężczyzna wyjątkowo inteligentny, który – według własnych przekonań – nie znajduje partnerki, ponieważ „femoidy” są zbyt głupie, by go zrozumieć i przez to nie są nim zainteresowane.

Teoria redpill i blackpill – odwołania do filmu Matrix (1999) w reżyserii sióstr Wachowskich. W filmie główny bohater wybiera między niebieską pigułką (zostanie w iluzji) a czerwoną (poznanie prawdy). Incele, którzy „biorą czerwoną pigułkę” (redpillersi), uważają, że przejrzeli na oczy – zrozumieli, że światem rządzi feminizm i liberalizm, które ich uciskają. Blackpill (czarna pigułka) to jeszcze bardziej radykalna ideologia. Jej wyznawcy są przekonani, że świat od zawsze był nastawiony wrogo wobec „gorszych” i niżej usytuowanych w hierarchii mężczyzn. To oni są największymi ofiarami systemu społecznego.

Rope – w dosłownym tłumaczeniu: „sznur”. Strony internetowe, fora i blogi często filtrują słowa takie jak samobójstwo czy morderstwo, dlatego internauci zaczęli stosować różnego rodzaju zamienniki. Jednym z nich jest właśnie rope, które w tym kontekście oznacza samobójstwo. Incele posługują się tym określeniem zwłaszcza wtedy, gdy systemy moderacji blokują frazy typu suicide czy kill yourself. Z tego samego powodu popularny był także skrót kys (od kill yourself). Ostatecznie został on usunięty z plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku, którego jury uznało go za wyjątkowo szkodliwy.

W kontekście polskiego plebiscytu warto zwrócić uwagę na słowo łymyn, które w 2022 roku znalazło się w pierwszej dziesiątce Młodzieżowego Słowa Roku. Łymyn to spolszczona wersja angielskiego women (czyli kobiety), mająca również incelskie korzenie. Używane w odpowiednim kontekście i pisowni, słowo to ma charakter prześmiewczy i ironiczny. Ma na celu wyśmianie lub umniejszenie kobiecych zachowań, które incelom wydają się irracjonalne.

Internetowi nieudacznicy czy realne zagrożenie?

Incele mogą nas bawić. Owszem, ich język i światopogląd wywołują niesmak, ale łatwo podejść do nich z dystansem, z politowaniem – jako do internetowych nieudaczników, których teorie wydają się oderwane od rzeczywistości. Bo czy ma to przełożenie na rzeczywistość?

Niestety, okazuje się, że tak. W Stanach Zjednoczonych subkultura inceli przenika środowisko tzw. alt-rightu. Jest to określenie na alternatywną prawicę, skupiającą głównie białych, heteroseksualnych mężczyzn, często gloryfikujących czasy niewolnictwa. Są oni przekonani o wyższości mężczyzn nad kobietami i otwarcie pogardzają mniejszościami. Warto zaznaczyć, że wielu z nich to wyborcy Donalda Trumpa.

Na całym świecie obserwujemy rosnące poparcie dla skrajnej prawicy. Również wśród młodych ludzi, w tym chłopców, którzy zaczynają dostrzegać swoich idoli w postaciach takich jak Grzegorz Braun czy Sławomir Mentzen. To zjawisko powinno budzić niepokój z wielu powodów.

Skrajna prawica – jak każda ideologia oparta na radykalizmie – niesie realne zagrożenia dla społeczeństwa. Jej częścią są także incele. Choć pozornie funkcjonują jedynie w internecie, w zamkniętych bańkach manosfery, ich poglądy nie zostają w sieci. Szczególnie te, które normalizują uprzedmiotowienie kobiet. Przenikają do codzienności, wpływając na sposób myślenia, język i postawy młodych ludzi. Dlatego właśnie powinniśmy uważnie przyglądać się tej subkulturze i słowom, które – mimo pozornej lekkości – niosą krzywdzące, niebezpieczne znaczenia.