Lalka. Ponowne spojrzenie na lektury szkolne
2 min read
Źródło: https://pixabay.com/pl/photos/lalka-modlitwa-biblia-3561760/
Kiedy lektury szkolne mają wiele wątków, pojawia się ryzyko zgubienia się w nich. Szeroka gama tematów, która w zamyśle miała zachęcać do czytania, odrzuca. Jest to o tyle problematyczne, że przez tak powierzchowne ocenianie literatury, potencjalny czytelnik może pozbawić się szansy na zapoznanie się z naprawdę ciekawymi historiami. Jedną z takich opowieści do zaoferowania ma Lalka Bolesława Prusa.
Tekst wydany został w 1890 roku – w postaci pełnej, znaczy się, bo oryginalnie ukazywał się w odcinkach na łamach czasopisma „Kurier Codzienny” w latach 1887-1889. Zasadniczo inspirację dla pisarza stanowił pewien wiedeński proces sądowy, którego przedmiotem była kradzież lalki.
Ostatecznie jednak fabuła powieści jest bardziej zawiła, niż powyższe informacje mogłyby sugerować. Lalka to historia wielowątkowa. Pojawiają się w niej opisy życia polskiej arystokracji, a także liczne rozterki emocjonalne, przez które przechodzą wykreowani przez Prusa bohaterowie. Bardzo mocno zarysowany jest także koncept intensywnych przemian społecznych, które zachodziły w polskim społeczeństwie na przełomie XIX i XX wieku.
Lalka jako powieść wielowątkowa

Dominującym jednak w tym utworze zagadnieniem jest miłość pozornie prostego kupca galanteryjnego – Stanisława Wokulskiego – do młodej arystokratki, Izabeli Łęckiej. W tamtych czasach i w pewnych kręgach podobne uczucie traktowane mogło być jako swoisty ambaras. Przecież nie uchodziło, ażeby przedstawiciele różnych grup społecznych wchodzili w związek małżeński! Z czasem na szczęście podobne uprzedzenia odeszły do lamusa. Jednak Prus, świadom tego, jak to kiedyś wyglądało, również i ten problem naświetlił ówczesnym czytelnikom.
Czymże jest więc Lalka? Historią o walce z różnymi społecznymi konwenansami? Dramatem ludzi z ich przeżyciami wewnętrznymi? Czy może raczej obserwacją i zapisem licznych zmian, które zachodziły pod koniec XIX wieku w polskim społeczeństwie? W gruncie rzeczy jest to opowieść o każdej z tych rzeczy. Prus po mistrzowsku wprowadził zaplanowaną problematykę. Zrealizował ją tak, że wszystkie te koncepcje – choć różne – łączą się ze sobą w zgrabną całość i udowadniają, że lektury szkolne nie są wcale takie straszne.