Przypadkiem na szczycie w męskim świecie

sędzia piłka nożna

Fot. Pixabay.com / autor: KeithJJ

Zaczynała, grając za młodu pod blokiem ze znajomymi. Piłka nożna była wtedy jedynie pasją. W wieku 13 lat dołączyła do lokalnej, nowopowstałej sekcji piłkarskiej. Pięła się po klasach rozgrywkowych kobiet. Gdy miała 16 lat, sędzia prowadzący spotkanie jej drużyny, zapytał zawodniczki po meczu, czy chciałyby wziąć udział w naborze do kursu sędziowskiego i zobaczyć ten świat od drugiej strony. Poszła z czystej ciekawości, nie wierząc wtedy, że będzie to coś, co stanie się jej zamiłowaniem w dorosłym życiu. Tak Anna Adamska została profesjonalną sędzią piłkarską, sędziującą w najwyższej klasie rozgrywkowej kobiet oraz, jako jedna z niewielu pań w tym zawodzie, w III lidze mężczyzn. Sport ten zdaje się dawać przewagę płci męskiej, jednak jak się okazuje, kobiety też mogą świetnie radzić sobie w tym świecie.

Na boisku

Na początku miała to być przygoda. Rodzice wspierali, lecz podchodzili do tego z dystansem. „Wymyśliła sobie kolejną zabawę. Jak chce, niech się bawi, niech to robi”. Nie myśleli, że to sędziowanie może wyjść „na poważnie”. Dzisiaj, poza chęcią bycia coraz lepszą sędzią, dorównywania idolom takim jak Stéphanie Frappart. To rodzina jest największą motywacją, wsparciem. Oglądają mecze w telewizji, kiedy tylko mogą to pomagają.

Do każdego meczu nastawienie jest takie samo. Pełny profesjonalizm, zaangażowanie, szacunek do ludzi, którym się sędziuje. – Najbardziej stresujące jest to, że mogę podjąć decyzję, która skrzywdzi jedną z drużyn – mówi Adamska. Są mecze, do których podchodzi z pełnym spokojem, świadoma własnych umiejętności, ale każdy mecz jest nowym doświadczeniem. Nie ma znaczenia czy na stadionie jest 8 kamer, które rejestrują wszystko, czy jedna, która nie jest w stanie dostrzec szczegółów. Trzeba być gotowym na wszystko, dobrze wykonać pracę i postarać się nie popełniać błędów.

– Najbardziej w sędziowaniu kręci mnie to, że każdy mecz jest inny. Każde spotkanie, każdy zawodnik, każda akcja to nowy rozdział w tej książce, którą piszę. Przede wszystkim, lubię też tę adrenalinę, gdy wychodzę na mecz, współpracę z moim zespołem, co wymaga umiejętności zarządzania charakterami nie tylko boiskowymi, ale również zespołem sędziowskim. Cieszy mnie też to, że mogę aktywnie spędzać czas, będąc częścią świata futbolu od trochę innej strony – tak odpowiada sędzia Adamska, zapytana co w sędziowaniu lubi najbardziej.

Kobieta w męskim świecie?

Piłka nożna jako sport fizyczny, kontaktowy, kojarzy się głównie z mężczyznami. Kobiety w piłce pojawiają się jednak coraz częściej. Z doświadczenia pani arbiter stwierdza, że podejście do płci przeciwnej w piłce bywa różne. Zwłaszcza na początku sędziowskiej kariery, jeszcze jako młoda dziewczyna, musiała się mierzyć z komentarzami typu „do garów” czy „oho, kobiety przyjechały, ciekawe co może się wydarzyć” wykrzykiwanymi przez kibiców. Mimo, że takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często, to pokazują, że nadal ludzie potrafią mieć skrajne poglądy na temat sportu. Sędzia Adamska jednak bardzo lubi twardą, zdecydowaną grę, w granicach fair play, więc sędziowanie męskiej piłki sprawia jej dużą satysfakcję.

W samym środowisku sędziowskim wszyscy rozumieją, że płeć nie ma znaczenia. Według arbiter każdy darzy siebie szacunkiem, bo wie, przez co przechodzą koledzy po fachu. Choć mniej przyjemne sytuacje też się czasem zdarzają. Adamska w 2018 roku razem z Ewą Augustyn jako jedyne kobiety poleciały w gronie 60 sędziów na obóz szkoleniowy do Turcji organizowany przez Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej połączony z kursem FIFA. Przed meczem międzynarodowym, jeden z wyznaczonych do niego asystentów był niezadowolony: „jak to jedzie z dziewczynami?”. Po meczu jednak przeprosił, powiedział, że jest pod wrażeniem, i że mu głupio, iż myślał w ten sposób. Idealnie pokazuje to, że kobiety wcale nie muszą odstawać od mężczyzn w rolach sędziów piłkarskich, a dyskryminacja stanowczo maleje.

Koszty zawodu sędziego

Bycie sędzią wymaga wyrzeczeń i poświęceń. – W pewnym momencie musiałam zrezygnować z kariery piłkarskiej ze względu na to, że sędziowanie szło do przodu. Był czas, kiedy jednocześnie sędziowałam i grałam w I lidze kobiet. Później jako sędzia awansowałam do Ekstraligi i musiałam wybrać – mówi arbiter Adamska.

Mecze odbywają się w całej Polsce. Na początku tygodnia sędziowie dowiadują się, gdzie w najbliższy weekend będą prowadzić spotkanie. Raz trzeba jechać w góry, za drugim nad morze, a zaraz na Mazury. Niełatwo jest znaleźć kilka chwil wolnego czasu na odpoczynek czy na spotkania z rodziną, przyjaciółmi. Na pytanie jak łączy pracę z prywatnym życiem, sędzia Adamska odpowiada, że jest to trudne. Mówi, że znajduje czas dla rodziny, jednak nie jest to wystarczające, wielokrotnie z rodzicami czy rodzeństwem widzi się w tzw. przelocie. Śmieje się, że czasami wpada do domu jak do hotelu, żeby przepakować torbę, przespać się i jechać na kolejny mecz.

Gdy myśli, co by było gdyby nie sport, sędziowanie, treningi, sędzia Adamska mówi, że bardzo chętnie więcej czasu poświęciłaby podróżom, poznawaniu świata, nowych miejsc i ludzi, a przede wszystkim spędzała go z najbliższymi. Jednak sędziowanie sprawia jej tyle radości, że ma ambicje dalej szkolić się w tym zawodzie i zachęcać jak najwięcej osób do zostawania sędziami piłkarskimi. Jako jedna z najlepszych i najbardziej obiecujących sędzi w kraju, która nie odstaje od mężczyzn podczas testów oraz meczów, może stać się wzorem dla przyszłych pokoleń dziewczyn, które chciałyby wejść do świata piłki nożnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 × pięć =