Stutthof: Pamięć musi być aktem woli
3 min read
Młodzież biorąca udział w obchodach 85. rocznicy pierwszego transportu więźniów do obozu Stutthof/ fot. z archiwum z Muzeum Stutthof w Sztutowie
9 maja 2025 r. obchodzimy 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Sztutowie. W ramach obchodów Muzeum Stutthof organizuje kampanię społeczną „Dlaczego powinniśmy pamiętać?”.
Muzeum musi mówić wieloma głosami, dopasowywać formy działania do współczesnych możliwości. Jak mówi Łukasz Kępski – edukator i rzecznik Muzeum Stutthof w Sztutowie – zadaniem szerzących wiedzę pracowników jest przekładanie języka naukowego na nieformalny. Jednym z naczelnych celów Muzeum jest budowanie pamięci aktywnej – takiej, która wynika z głębokiej potrzeby serca, a która nie ogranicza się jedynie do pustych symboli, rytuałów odprawianych przy okazji ważnych świąt.
To, że będziemy pamiętać przy okazji rocznic, nie znaczy, że będziemy pamiętać na co dzień – zaznacza Łukasz Kępski.
Gdy odchodzą od nas ostatni świadkowie dramatycznych wydarzeń II wojny światowej, to my stajemy się „nośnikami pamięci”. Jesteśmy pomostem, który będzie niósł tragicznie przerwane życiorysy, o których ludzkość nigdy nie powinna zapomnieć. Stąd pomysł na formę kampanii „Dlaczego powinniśmy pamiętać?”, w której może zabrać głos każdy. Nie trzeba być potomkiem więźnia obozu, aby stać się częścią tej wielogłosowej narracji. Ci, którzy chcą podzielić się refleksją dotyczącą pamięci, tworzą krótkie, trwające około minuty filmy.
Zdaniem pracowników Muzeum, jesteśmy w momencie historycznym. Do przeszłości odchodzą czasy, w których pamięć narzucano nam siłą. Ten rodzaj autorytarnego nauczania o tragicznych wydarzeniach przyczynił się do odżegnania się od tego, z czym trudno się zmierzyć.
Polska odmieniana przez wszystkie przypadki w patriotycznych odezwach staje się balastem, a nie symbolem patriotyzmu, który nosi się w sercach – podkreśla Ewa Malinowska, kierowniczka działu oświatowego Muzeum Stutthof w Sztutowie.
Kiedy zaczniemy zapominać, odetniemy się od swoich korzeni.
Powinniśmy mówić o tym, co się tutaj wydarzyło – stwierdza Kępski, który pracując z młodzieżą, w centrum zainteresowania zawsze stawia drugiego człowieka.
Historyk uważa za dobrą lekcję tylko taką, która budzi w zwiedzających refleksję. Pamięć o indywidualnych historiach ma być szkołą tolerancji, empatii, poszanowania demokratycznych wartości i świadomości, że jako ludzie mamy prawo różnić się od siebie. Nie wyklucza to jakże ważnej pamięci o ofiarach i bohaterach, ale każe zastanowić się nad tak fundamentalnymi pytaniami jak to, dlaczego zły stał się złym.
Gdy przestaniemy pamiętać, staniemy się narzędziami w systemie konsumpcjonizmu – mówi Łukasz Kępski.
Jeśli będziemy rozmawiać o naszym stosunku do pamięci, do takich miejsc jak niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Stutthof własnym językiem, to być może zaczniemy budować świat, w którym wszyscy lepiej zrozumiemy swoje perspektywy. Refleksja i umiejętność rozmowy o uniwersalistycznych wartościach przez pryzmat takich właśnie miejsc prowadzi do głębszego rozumienia procesów, które są obecne także we współczesnej polityce. Pamięć jest bowiem – jak trafnie określa Ewa Malinowska: fundamentem podejmowania dobrych i trafnych decyzji, i tych osobistych, i tych ważnych dla całych narodów. W obliczu wojny za naszą wschodnią granicą czy sytuacji na Bliskim Wschodzie nie mamy już czasu na podejmowanie niemądrych wyborów.
Pamięć musi być jednak aktem woli. Musi wynikać z autentycznej potrzeby jednostki, która ma do historii emocjonalny stosunek. Tylko taki rodzaj pamięci ma sens i prowadzi nas ku lepszej przyszłości. Dziś możemy o niej wreszcie swobodnie rozmawiać. Mamy do tego odpowiednią przestrzeń, wolność i nowoczesne narzędzia.