Grabowski zawieszony, perspektyw brak. Lechia w kryzysie
4 min readLechia Gdańsk zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i nic nie wskazuje na nadejście poprawy. Problemy klubu przybierają na sile w zastraszającym tempie. Kibice mają powody do niepokoju.
Wraz z dniem 23 listopada, czyli po przegranym meczu z Pogonią, Szymon Grabowski przestał pełnić funkcję trenera Lechii Gdańsk. Szkoleniowiec został zawieszony i jego obowiązki przejmie duet Kevin Blackwell – Radosław Bella. Samo zawieszenie jest rozwiązaniem, nazwijmy to, niekonwencjonalnym. Nie wiemy wprawdzie, dlaczego klub zdecydował się na zawieszenie zamiast tradycyjnego zwolnienia. Możemy się jednak domyślać powodów takiego postępowania. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Finansowy bankrut
No właśnie, pieniądze. Jest to coś, czego, delikatnie rzecz ujmując, Lechii obecnie brakuje. Klub zalega z wypłatami zarówno członkom sztabu jak i piłkarzom. Nie są to z pewnością warunki sprzyjające walce o cele sportowe. Atmosfera w Lechii nie jest zatem kolorowa. Nowego sponsora głównego jak nie było, tak nie ma. Frekwencja na meczach staje się z kolejki na kolejkę coraz niższa, tak więc przychody z biletów również idą w dół.
Podsumowaniem tego, jak wygląda sytuacja finansowa w Gdańsku, niech będzie fakt, że Kevin Paxton szuka sobie nowego klubu. Przez internet. Warto nadmienić, iż jest to szef działu przygotowania motoryczno-medycznego. Choć pewnie niewiele to w życiu pana Paxtona zmieni, bowiem nad polskim morzem pojawiał się bardzo rzadko. Anglik w Lechii pracował zdalnie, co wydaje się dość osobliwym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę jego stanowisko. Może jest to poniekąd wytłumaczenie dla tak słabej kondycji fizycznej zespołu?
„I’m interested can we connect”
Kevin Paxton, AKTUALNY szef działu przygotowania motoryczno-medycznego w Lechii Gdańsk, szuka pracy na LinkedIn.
Poniżej screeny wykonane w ostatnich tygodniach. pic.twitter.com/68rXUIWNaU
— Błażej Łukaszewski (@BlazLukaszewski) November 25, 2024
Zamieszanie w personaliach
Lechii nie omijają również problemy personalne. Niestety, nie da się ukryć, że kadra jaką dysponuje w tym momencie klub, nie jest zbyt szeroka. Do tego dochodzą również problemy z urazami. W tej rundzie trener Grabowski często musiał radzić sobie bez Camilo Meny, Tomasza Wójtowicza czy Conrado. W zasadzie od początku sezonu kontuzjowany jest też Tomas Bobcek, co znacznie zmniejsza wybór na szpicy. Wobec urazu Czecha, Lechia zostaje de facto z dwoma napastnikami, Bohdanem Vjunnykiem i Kacprem Sezonienko. O ile pierwszy z nich spisuje się całkiem przyzwoicie, tak drugi jeszcze nie wszedł na poziom Ekstraklasy. Mogliśmy się o tym przekonać choćby przy okazji wspomnianego starcia z Pogonią.
Skład osobowy zmienił również sztab Biało-Zielonych. I to jeszcze przed rozpoczęciem trwającego sezonu. Nie jest wszakże tajemnicą, że znaczna część zaufanych ludzi trenera Grabowskiego po awansie do Ekstraklasy pożegnała się z klubem. Nic więc dziwnego że po pozbyciu się dobrze działających elementów, maszyna po prostu się zacięła. Po raz kolejny należy przyznać, iż kierownictwo klubu, z Paolo Urferem i Kevinem Blackwellem na czele, wykazało się nie lada pomysłowością. Warto się na moment zatrzymać przy postaci Anglika. Bez wątpienia jest to osoba z ogromnym doświadczeniem w branży, szczególnie jak na polskie warunki. Niemniej jednak należy pamiętać że jest to jedynie dyrektor techniczny. Tymczasem w słynnym już październikowym oświadczeniu, został on sprowadzony do roli jakiegoś tajemniczego doradcy, który ma wpływ na obsadę ławki trenerskiej. W tym samym komunikacie Blackwellowi zostały okazane słowa wsparcia i wdzięczności, przy jednoczesnym podważeniu autorytetu ówczesnego szkoleniowca. Znamienne.
Co dalej w kwestii trenera?
Ukoronowaniem kontrowersyjnych decyzji jest rzecz jasna zawieszenie trenera Grabowskiego. Nie da się ukryć, że nie jest to ruch, który budzi entuzjazm kibiców. Grabowski jest przede wszystkim bardzo ceniony za awans do Ekstraklasy i de facto zbudowanie tej drużyny od zera. Nie jest bynajmniej tak, że nic trenerowi nie można zarzucić. Wyniki są, jakie są, a Lechia z zaledwie dwoma zwycięstwami w tym sezonie zajmuje 17. miejsce w lidze. Istnieje jednak wiele okoliczności łagodzących, przemawiających na korzyść byłego już menadżera.
Z dniem dzisiejszym moja praca w @LechiaGdanskSA dobiegła końca. To był prawdziwy rollercoaster, ale ewidentnie z przewagą pozytywnych emocji i wspomnień. 52 mecze, w których dumnie reprezentowałem barwy Lechii Gdańsk dały mi dużo dumy, satysfakcji i radości. pic.twitter.com/OqqDhM9zqt
— Szymon Grabowski (@sz_grabowski) November 26, 2024
W najbliższej kolejce przeciwko GKS-owi Katowice, zespołem zarządzać będzie duet Blackwell–Bella. Jest to jednakże jedynie chwilowe rozwiązanie, a do domowego meczu przyjaźni ze Śląskiem Wrocław ma zostać ogłoszony nowy szkoleniowiec. Wszystkie tropy wskazują, że będzie to trener zagraniczny. I tutaj na gdańskich kibiców padł blady strach, bowiem dobrze pamiętają oni niedawne rządy Davida Badii. Za kadencji Hiszpana Lechia nie utrzymała się w najwyższej klasie rozgrywkowej i z hukiem spadła do 1. ligi. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni i kto ostatecznie spróbuje uratować ten tonący okręt, choć wydaje się że nikt o zdrowych zmysłach nie podjąłby się tego zadania.