18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Nowy Maradona rośnie pod Wezuwiuszem?

3 min read

Foto: Getty

Foto: Getty

W Napoli gra od lipca, a już zdołał rozkochać w sobie miłośników Calcio spod Wezuwiusza. Pomimo że jest to jego pierwszy poważny klub 21-latkiem już interesują się największe potęgi. Był już Maradona Karpat, teraz mówi się o Maradonie z Gruzji. Kim jest i czym charakteryzuje się na boisku Khvicha Kvaratskhelia?

Gruzin swoją przygodę z piłką zaczynał w Dynamo Tbilisi. Potem przyszła pora na Rustavi, gdzie grał na tyle dobrze, że trafił do Rosji. Khvicha w Lokomotivie Moskwa nie grał jednak zbyt dużo, ale miał wtedy dopiero 18 lat. Kto by mógł wówczas podejrzewać, że trzy lata później będzie gwiazdorem lidera Serie A…

Przez ten okres czasu na swoją pozycję największego diamentu w gruzińskiej piłce pracował w Rubinie Kazań. Polscy kibice mogą go pamiętać z zeszłorocznego dwumeczu z Rakowem Częstochowa (Raków ostatecznie wygrał). Już wtedy było widać, że 21-latek robi niesamowitą różnicę swoją grą na boisku. W obliczu agresji Rosji na Ukrainę wrócił do jednak ojczyzny.

Foto: Getty

Erovnuli Liga stała się już jednak dla niego za słaba. Od kwietnia w 11 spotkaniach zdobył 8 bramek i zaliczył 2 asysty. Miał udział w akcji bramkowej co 72 minuty!

1 lipca tego roku Khvicha zamienił Dinamo Batumi na Napoli. Dlaczego akurat klub z Neapolu? Cóż, klub mocno interesował się nim od 2020 roku. Chciała go też również m.in. Sevilla. Docelowo miał zastąpić Lorenzo Insigne czy Driesa Mertensa, czyli dwie legendy neapolitańskiego klubu. Mimo opinii dużego talentu, nikt jednak nie powiedziałby, że z marszu stanie się kluczowym zawodnikiem.

Wygrał jednak rywalizację o miejsce w składzie na lewym skrzydle. Wszedł jak z buta do zespołu. Khvicha jak do tej pory w Napoli strzelił 8 bramek i zaliczył 10 asyst w 17 spotkaniach!

Kvaratskhelia jest już nazywany przez kibiców Napoli Kvaradoną czy Gruzińskim Maradoną. A znając uwielbienie Azzuri do zmarłego już Maradony, te porównania nie mogą być na wyrost. Khvicha to fenomenalny drybler. Imponował tym już w Rubinie Kazań. Najlepiej czuje się na lewym skrzydle, ale może grać też na innych pozycjach w ofensywie.

Niesamowite jest to, że po 21-latku nie widać stresu, nie potrzebował miejsca na aklimatyzację w nowym dla siebie środowisku. Jest w stanie odciąć się od całego medialnego zamieszania wokół siebie. A trzeba pamiętać, że klub z Neapolu jest nietypowym zespołem — prezes-dziwak, rozpadający się stadion, dziwnie wyglądające umowy zawodników itp.

Luciano Spaletti, trener Napoli, ma do dyspozycji wspaniałego piłkarza. Zresztą nie tylko Gruzin świetnie gra w tym sezonie. Cały zespół wspiął się na wyżyny umiejętności, dzięki czemu są liderami Serie A z pięciopunktową przewagą nad Atalantą Bergamo. Przewaga może zwiększyć się już dzisiaj, bo grają właśnie z wiceliderem tabeli. Do mundialu podejmą jeszcze Empoli i Udinese. Jedno jest pewne — jeżeli Kvaradona i jego zespół będzie grać taką piłkę, mogą być nie do powstrzymania w tegorocznej Serie A.

A co potem? Sam zainteresowany w wywiadzie dla Gruzińskiej telewizji publicznej przed transferem do Napoli mówił tak:

– Moim największym marzeniem jest wygrać Ligę Mistrzów z Realem Madryt. Jestem fanem Realu od kiedy byłem dzieckiem. Zawsze oglądałem ich mecze wspólnie z braćmi.

Carlo Ancelotti, trener drużyny z Madrytu, chwalił później zawodnika. Carletto był w przeszłości trenerem Napoli, więc zapewne śledzi ich poczynania. Wydaje się jednak że na razie to nie będzie zbyt dobry kierunek dla Gruzina. Powód jest jeden i nazywa się Vinicius Junior. Fenomenalny gracz o podobnej charakterystyce, który najprawdopodobniej wygrałby z nim rywalizacje na lewym skrzydle.

Gruzinem zainteresowane jest aktualnie pół kontynentu. To może Anglia? Bayern? PSG? Taki kozak będzie pasował zapewne wszędzie. Napoli nie jest jednak łatwym negocjatorem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

czternaście − trzy =