Notatki ze Stambułu
4 min readStambuł to miasto, które trzeba zobaczyć. Będąc przez wieki metropolią na krańcu dwóch światów, stworzył niepowtarzalny klimat, gdzie ludność, żyjąc obok siebie musiała utrzymać środowisko, w którym znajdzie się miejsce dla wszystkich – chrześcijan i muzułmanów.
Do Stambułu można dostać się samolotem z Warszawy – to podróż szybka, ale droga. Tańszym rozwiązaniem jest pociąg. Jednak trzeba się liczyć z tym, że czekają nas przesiadki, a na przejazdy międzynarodowe nie obowiązują zniżki studenckie. Najkorzystniejsze okazuje się połączenie tych dwóch środków transportu – pociągu z Gdańska do Przemyśla, a następnie PKS-u z Przemyśla do Lwowa (łączny koszt to ok. 70 zł). Z Lwowa latają w miarę tanie linie lotnicze (Pegasus Airlines) bezpośrednio do Stambułu (ok. 285 zł od osoby). Samolot ląduje w azjatyckiej części miasta, więc, ze względu na to, że baza hotelowa znajduje się głównie w europejskiej części Stambułu, aby dostać się do Bosforu, trzeba skorzystać z autobusu wyruszającego spod lotniska. Oczywiście, po przylocie trzeba wykupić wizę, w kasie na lotnisku (koszt to ok. 70 zł, płatność tylko w euro).
Rezerwacji miejsc w hotelu najlepiej dokonać przez internet. Większość hoteli zlokalizowana jest wokół historycznego i turystycznego centrum Stambułu, tuż obok Hagi Sophii i Błękitnego Meczetu. Jeśli chodzi o nocleg, warto skorzystać z miejsca w pokoju wieloosobowym, zwłaszcza, gdy zamierza się tam spędzić tylko jedną noc.
Na ul. Suleymaniye, niedaleko Uniwersytetu znajdziemy szereg tanich stołówek. Wokoło dzielnic turystycznych rozlokowano również lokale z tanimi i sycącymi kebabami (ok. 20 zł za kebab, frytki i colę). Posiłki w restauracjach są droższe. Zapłacimy za nie najczęściej dwa razy więcej niż w Polsce. Wizyta w Stambule to świetna okazja do posmakowania nowych potraw, ale ci którzy lubią sprawdzone jedzenie nie muszą się martwić – tu też można żywić się w fastfoodach. Warto w tym miejscu wspomnieć o gościnności Turków, która przy „polskiej powściągliwości” może uchodzić za zwykłą nachalność. Namolne zapraszanie do restauracji i zaczepianie na ulicach w celu zdobycia kolejnego klienta to codzienność – w takich sytuacjach najlepiej zachować się grzecznie, ale stanowczo odmówić.
Museum Pass – to trzydniowa karta, którą można wykupić za ok. 70 lirów (ok. 140 zł). Umożliwia wstęp do większości stambulskich muzeów. Zwiedzanie najlepiej zacząć od dzielnicy Sultanahmet, w której znajdują się najważniejsze zabytki miasta: Haga Sophia, niegdyś kościół, potem meczet, a dziś muzeum, to budowla z VI w., uznana za jedno z arcydzieł architektonicznych wszechczasów. Błękitny Meczet – z XVII w., wzorowany na Hadze Sophii, który, w założeniach, miał być jeszcze wspanialszy. Należy tam pamiętać o muzułmańskich obyczajach – zgodnie z islamską tradycją, przed wejściem do świątyni należy zdjąć buty, a kobiety powinny zakryć włosy (choć nie jest to w tym miejscu tak restrykcyjnie przestrzegane). W pobliżu znajduje się wspaniała siedziba tureckich sułtanów – Pałac Topkapi, a także cysterny bizantyjskie – podziemny system gromadzący wodę, z doskonale zachowanymi do dziś siedmiometrowymi kolumnami.
Nieco oddalona od centrum Dzielnica Bazarów, to świetnie miejsce do pamiątkowych zakupów. Najstarszy targ założono tu już w XVII w. i rozrasta się do dziś, zajmując imponującą przestrzeń. Kupić tu można dosłownie wszystko – ceramiczne naczynia, narzędzia, stroje, lokalne słodycze i inne wyroby spożywcze, a nawet drogą biżuterię. Tu także, będziemy obiektem silnego zainteresowania ze strony sprzedających, ale powinniśmy pamiętać, że każdy towar możemy dostać za niższą cenę – targowanie się jest nieodłącznym elementem tureckiej mentalności. W pobliżu bazaru znajduje się tzw. Nowy Meczet, który pomimo całej swej architektonicznej urody, nie jest miejscem zbyt przyjaznym. W przeciwieństwie do Błękitnego Meczetu, tu wszystkie kobiety zakrywają włosy, a nakaz zachowania ciszy jest surowo przestrzegany.
Warto również wybrać się do dzielnicy Galata – nowoczesnej enklawy Stambułu. Wchodząc pomiędzy rzędy pięknych kamienic z XIX w., osadzonych na stromym wybrukowanym zboczu i zbudowanych w najróżniejszych neostylach, dojdziemy do tzw. Wieży Galata – budowli z XIV w., stanowiącej dziś punkt widokowy. Dzielnica ta, od wieków będąca handlowym centrum miasta, odznaczała się dużą dozą tolerancyjności, co widać w postaci tętniącego nocnego życia, nowoczesnych klubów i najsilniejszej europeizacji w porównaniu do innych dzielnic Stambułu.
Oryginalność miasta kryje się w jego inności – będąc przez wieki ośrodkiem na pograniczu dwóch światów, stworzył niepowtarzalny klimat, gdzie wielomilionowa ludność, żyjąc obok siebie, musiała utrzymać środowisko, w którym znajdzie się miejsce dla wszystkich – i chrześcijan, i muzułmanów. Tych drugich jest tu znacznie więcej – o czym przypomina powtarzające się wezwanie muezina do modlitw, a jego nagłośniony śpiew dociera do każdego miejsca w Stambule, sprawiając, że czujemy się tu jak w żadnym innym europejskim mieście.
Historia
Stambuł – jedna z największych metropolii świata położona na dwóch kontynentach: europejskim i azjatyckim. 12 milionów mieszkańców, 5 ośrodków uniwersyteckich. Dawna stolica Turcji, której dzieje sięgają pierwszych wieków naszej ery. Historia Stambułu zaczyna się od greckiej kolonii, która przekształcona przez Konstantyna Wielkiego w 324 roku w Konstantynopol. Dziś stanowi miasto wielu kultur, a świat islamskiego wschodu ściera się tu z chrześcijańską Europą.