Wojna na Ukrainie – jak student może pomóc?
5 min readW czwartek w godzinach porannych ludność Kijowa obudził dźwięk uderzających w miasto rakiet. Spełniły się najczarniejsze scenariusze — Rosja wkroczyła na terytorium Ukrainy, mordując żołnierzy i cywili, niszcząc miasta i zajmując kluczowe elementy infrastruktury. Co jako studenci możemy zrobić, żeby pomóc naszym sąsiadom?
W czwartek, 24 lutego w okolicy godziny 5 rano, wojska Federacji Rosyjskiej wdarły się na terytorium Ukrainy. Ostrzelano szereg miast od Ługańska po Łuck. Ludność cywilna masowo opuszcza stolicę tworząc kilkukilometrowe korki na wszystkich zachodnich drogach wyjazdowych z Kijowa. Władze państwa donoszą o pierwszych zabitych w wyniku starć i ostrzałów.
Jako studenci jesteśmy ludźmi młodymi; nie pamiętamy krwawych dni wielkich wojen, które w umysłach wyryte mają głęboko nasi dziadkowie. Wszyscy wierzyliśmy, że nowoczesny świat, świadomy swoich niedoskonałości i pamiętający o straszliwych czasach konfliktu, ruszy torami pokoju w kierunku dobrobytu wszystkich ludzi. Te płonne nadzieje zostały rozwiane przez fale uderzeniowe rosyjskich pocisków spadających na Kijów.
Nie na taką przyszłość zasłużyła Ukraina, ale takiej przyszłości musi stawić czoła. Ukraińcy są gotowi bronić swojej ojczyzny do ostatniego tchu. Naszym obowiązkiem, nie tylko jako sąsiadów Ukrainy, ale jako ludzi, jest nieść pomoc tym, którzy jej potrzebują. Na naszych uczelniach, w naszych szkołach uczy się wiele osób pochodzenia ukraińskiego. Wiele z nich jest naszymi przyjaciółmi, których codziennie mijamy na korytarzach, z którymi codziennie piszemy, dzielimy się przeżyciami i uśmiechem. Teraz są w największej potrzebie. Ich państwo zostało brutalnie zaatakowane. Wszyscy ślubowaliśmy wierność ideałom humanizmu. A czym innym jest humanizm, jeśli nie pomocą drugiemu człowiekowi? Nasz wiek stanowi nasz największy atut. Ludzie młodzi, bez zważania na utopioną we wspólnej krwi przeszłość naszych narodów, zawsze są bowiem gotowi podać dłoń. Dłoń ta jednak nie musi ciągnąć za spust karabinu na pierwszej linii frontu, żeby pomagać. Co zatem my, studenci, możemy zrobić, żeby pomóc?
Nie karm trolla
Mimo że wojna na szeroką skalę wybuchła dopiero wczoraj, sytuacja była napięta już od kilku miesięcy. W ostatnim czasie na wszystkich niemal portalach społecznościowych pojawiło się mnóstwo postów dotyczących spięć na linii Kreml — Kijów. Bardzo często komentujący pod postami wyrażają na różne sposoby swoje wsparcie dla narodu ukraińskiego. Niekiedy jednak możemy natknąć się na opinie budzące odrazę w każdym zdrowo myślącym, dojrzałym emocjonalnie człowieku. Niepoparte żadnymi faktami opinie, stereotypy, czy porównywanie całego społeczeństwa do ekstremistycznych grup sprzed blisko 80 lat to trzon wypowiedzi trolli. Nierzadko ktoś w dobrej intencji stara się wdać w dyskusję z osobami zamieszczającymi takie wpisy. Absolutnie nie wolno tego robić. Konfrontacja z trollem prowadzi tylko do zaognienia i wylewania jeszcze większej ilości jadu przez komentującego. Jeżeli natkniemy się na komentarz atakujący bezpośrednio i w sposób bezpodstawny Ukrainę lub Ukraińców, wprowadzający celowo w błąd lub na podejrzane konto (przeważnie z małą ilością znajomych lub obserwujących) udostępniające treści nienawiści, zgłaszajmy je do administracji portalu. Dla nas to tylko 2 lub 3 kliknięcia, a może to oszczędzić wiele nerwów i przykrości.
Walka z dezinformacją
Wojna prowadzona przez Rosję to nie tylko regularne ataki z powietrza. To również wojna informacyjna. Kreml specjalnie zatrudnia ludzi, których zadaniem jest rozsiewanie różnych fałszywych informacji w internecie. Takie fake newsy często wyglądają bardzo przekonująco i łatwo uwierzyć w zamieszczoną w nich treść. Jak nie paść ofiarą dezinformacji, a co ważniejsze — nie przyczyniać się do jej rozpowszechniania przez przekazywanie dalej niesprawdzonych informacji? Zanim przeczytamy dany artykuł, sprawdzajmy źródło, z którego pochodzi.
Poniżej lista sprawdzonych źródeł (pochodząca z oficjalnego konta Ukrainy na Twitterze), podających rzetelne informacje co dzieje się na Ukrainie:
Zbiórki na rzecz potrzebujących
W wielu polskich miastach organizowane są zbiórki na rzecz pomocy Ukrainie. Zbierane jest wszystko co przydatne i co może zostać legalnie przetransportowane przez granicę. Bardzo użyteczne będą wszelkiego rodzaju apteczki z opatrunkami, bandaże, koce, śpiwory i środki higieny. Studenci z naszego uniwersytetu organizują również zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy. Więcej informacji w artykule:
Informacje o zbiórkach w poszczególnych miastach możecie znaleźć bez większego problemu na Facebooku.
Pomoc finansowa
Jeżeli jesteście w posiadaniu większych sum pieniędzy, dobrym pomysłem jest przekazanie części z nich na pomoc potrzebującym z Ukrainy. W tym celu zostało uruchomionych kilka zrzutek internetowych:
Zbiórka Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej:
https://www.facebook.com/donate/2948107692167955/4897929046952704/
Zbiórka Polskiej Akcji Humanitarnej:
https://www.facebook.com/PolskaAkcjaHumanitarna/photos/a.106789015307/10158881801760308/?type=3
Zbiórka Caritas:
https://www.facebook.com/CaritasPL/photos/a.204861542911482/5179234145474172/?type=3
Zbiórka fundacji Pomagam.pl:
Zbiórka Polskiego Czerwonego Krzyża:
https://www.facebook.com/PolskiCzerwonyKrzyz/photos/a.308066083243/10158764747008244/?type=3
Zbiórka Polskiej Misji Medycznej:
https://www.facebook.com/donate/375415624008297/5395770743775576/
Siła w szczególe
Pomagać nie musimy tylko na najwyższych szczeblach lub finansowo. Pamiętajmy, że jesteśmy przede wszystkim ludźmi. Czasami liczą się gesty. Nie chodzi tylko o ustawianie ukraińskich symboli narodowych przy zdjęciach na Facebooku czy Twitterze (Swoją drogą, takie działanie jest bardzo często niesłusznie wyśmiewane. Wierzę jednak, że takie okazanie wsparcia jest w jakiś sposób pokrzepiające, ale przede wszystkim pokazuje liczbę osób solidaryzujących się z Ukrainą). Jeżeli znamy kogoś z Ukrainy, zapytajmy, czy nie potrzebuje naszego wsparcia lub pomocy psychologicznej. Często studenci z Ukrainy przyjeżdżają studiować samotnie, a ich rodziny zostają na miejscu, w kraju. Teraz niepokój o bliskich rośnie z każdą minutą. Czasami tak mały gest jak sprawdzenie co dzieje się u kogoś potrafi uchronić od tragedii.
Bojkot rosyjskich twórców
Według niektórych sztuki nie powinno się mieszać w żadne konflikty. Kiedy jednak praca twórcza przynosi zysk państwu, napadającemu na swojego sąsiada, państwu mordującemu cywili, nawet artystów nie należy oszczędzać w tyglu sankcji. Szczególnie takich otwarcie popierających działania sił rosyjskich. Bo właśnie nasz unfollow czy wciśnięcie przycisku unsubscribe na koncie obserwowanego rosyjskiego influencera to forma sankcji. Tracąc obserwatorów, takie osoby tracą rozpoznawalność, a co za tym idzie — zasięgi. Im mniej ludzi zobaczy wytwory ich działalności, tym mniejsze będą z niej mieli zyski i mniejszy wpływ na opinię publiczną.
Przyjaciele z Ukrainy, w tych najcięższych godzinach jesteśmy z wami. Możecie na nas liczyć.
Друзі з України, У найважчі години ми з вами. Ви можете розраховувати на нас. Слава Україні! Ще не вмерла Україна!