Nowy problem EBL? UOKiK wszczyna postępowanie w sprawie działań klubów EBL
4 min readCzy szykuje się nam duża afera związana z działalnością Energa Basket Ligi i jej klubów!? W poniedziałek pojawiła się informacja, że Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Tomasz Chróstny wszczął postępowanie antymonopolowe w sprawie działań ligi i jej klubów. Chodzi o sprawę związaną ze wstrzymaniem wypłat i zrywaniem umów z zawodnikami i trenerami w przedwcześnie zakończonym, poprzednim sezonie EBL.
Wątpliwości wobec decyzji klubów
Jak informuje strona internetowa UOKIK: „Prezes UOKiK po zakończonym postępowaniu wyjaśniającym, otwartym na podstawie sygnałów dotyczących koordynacji zachowań względem zawodników ze strony Polskiej Ligi Koszykówki oraz należących do niej klubów, zdecydował o wszczęciu postępowania antymonopolowego”. O co w tym wszystkim chodzi? Kilka dni po przedwczesnym zakończeniu sezonu 2019/2020 z powodu pojawienia się w naszym kraju pierwszych przypadków koronawirusa i decyzji o lockdownie, kluby wydały pewne oświadczenie, w którym poinformowały, że z powodu strat finansowych związanych z przedwcześnie zakończonym sezonem nie są w stanie w pełni wypłacić pełnej kwoty kontraktów zawodników i trenerów. Kilka dni później bez poinformowania zawodników i trenerów, kluby zaczęły wypowiadać i rozwiązywać umowy, tłumacząc, że sezon zakończył się z przyczyn od nich niezależnych.
UOKiK dalej informuje, że: „Otrzymane informacje wskazywały, że podmioty te mogły uzgodnić między sobą zasady wypowiedzenia umów z zawodnikami oraz wstrzymania wypłat wynagrodzeń koszykarzom. Zgodnie z ustaleniami kontrakty miały być wypowiedziane po 19 marca ubiegłego roku. Kluby uzasadniały swoje zachowanie tym, że wzajemne zobowiązania ich oraz zawodników wygasły na skutek niemożliwości świadczeń obu stron, wynikającej z epidemii koronawirusa”. Dalej możemy przeczytać, jak kluby powinny rozwiązać ten problem: „Kluby jako przedsiębiorcy, tego typu decyzje co do współpracy z zawodnikami powinny podejmować niezależnie i samodzielnie. Działając jednak w porozumieniu, mogły bezprawnie wymieniać się informacjami wrażliwymi i wyeliminować ważny czynnik wpływający na konkurencję pomiędzy nimi, czyli rywalizację o jak najlepszych zawodników”.
Związek zgłosił sprawę
Sprawę do UOKiK zgłosił Związek Zawodowy Koszykarzy, któremu przewodniczy były zawodnik klubów NBA, Marcin Gortat. Do ZZK należy wielu polskich koszykarzy m.in. Szymon Szewczyk, Łukasz Koszarek czy Tomasz Gielo. Gortat często w ostrych słowach mówił w mediach o nieuczciwym działaniu niektórych polskich klubów. Mówił m.in. o szantażowaniu zawodników, żeby podpisali rozwiązanie kontraktu, bo inaczej nie dostaną zaległych pieniędzy.
UOKiK, który zapoznał się ze sprawą, poprosił kluby o złożenie wyjaśnień, ale one nie rozwiały wątpliwości państwowej instytucji. Jest to też pierwsza sprawa w historii urzędu dotycząca relacji klubów z zawodnikami.
Co może grozić EBL i klubom? Jeśli okaże się, że doszło do naruszenia przepisów i doszło do stosowania praktyk ograniczających konkurencję to kluby mogą zostać ukarane karą finansową – do 10% obrotu danego przedsiębiorcy. Dla klubów, których budżet z powodu pandemii się zmniejszył płacenie kar finansowych, z pewnością nie będzie to dobra wiadomość.
Kolejny problem
Jeśli doniesienia te okażą się prawdziwe, to nie stawiają one polskiej ligi w dobrym świetle. Już i tak władze ligi podjęły kilka niezrozumiałych decyzji m.in. wybór Ostrowa Wielkopolskiego na miejsce rozegrania „bańki”, niesprawdzanie rozliczeń klubów z zawodnikami, sprawdzanie budżetu na podstawie pisemnych oświadczeń prezesów klubu, czy podpisanie umowy z 4F na projektowanie strojów zespołom EBL bez konsultacji z wszystkimi prezesami klubów. Teraz może dojść problem wizerunkowy dla ligi, bo liga wsparła kluby w ich decyzji w poprzednim roku. Moim zdaniem też kluby niewłaściwie rozwiązały ten problem co można pokazać na przykładzie innych dyscyplin m.in. piłkarskiej PKO Ekstraklasy czy żużlowej PGE Ekstraligi. Tam kluby porozumiały się z większością zawodników ws. obniżek kontraktów. Mało który klub wypowiadał umowę zawodnikowi, albo skłaniał go do podpisania rozwiązania umowy. Miały też inne sposoby na „buntujących się”, ale na koniec praktycznie i tak się dogadywali z tymi zawodnikami. Kluby EBL zachowały się rok temu nierozsądnie, a teraz mogą ponieść finansowe konsekwencje takiego postępowania.