Jeździecka pandemia
3 min readW czasie lockdownu szkoły można zamknąć, usługi można zamknąć, sklepy także, ale stajni nie. Konie potrzebują ciągłej opieki. Sytuacja, która miała miejsce wiosną tego roku, była dla wszystkich właścicieli bardzo trudna. Gdy w biurze pracowników brak, można zaoszczędzić np. na zużyciu prądu. W przypadku koni, koszty utrzymania pozostają niezmienione.
Pies musi wyjść na spacer, gdy pada deszcz, i gdy świat opanowała pandemia. Pozbawienie go możliwości załatwienia swoich potrzeb byłoby torturą. Ludzie, decydując się na posiadanie zwierzęcia, przyjmują za nie odpowiedzialność. Tak samo w czasie lockdownu trzeba było nadal dbać o konie. Niektóre stajnie zdecydowały się na wydanie specjalnych przepustek dla właścicieli koni, które okazywano w przypadku kontroli policji.
Kryzys ekonomiczny boleśnie dotknął stajnie. Szkółki jeździecki nie mogły funkcjonować z powodu obostrzeń. Zwierzęta nie zarabiały na siebie. W przypadku koni prywatnych sytuacja także była trudna, gdyż wielu właścicieli nie uzyskiwało dochodu. Utrzymanie konia we własnej stajni to koszt kilkuset złotych miesięcznie, koszt utrzymania w pensjonacie dla koni to około 1000 zł, a w przypadku konia sportowego jest to kwota jeszcze wyższa.
Większość dużych imprez jeździeckich planowanych na ten rok została odwołana. M.in. międzynarodowe zawody CSIO w Sopocie zaliczane do światowego rankingu, czy najpopularniejszy cykl zawodów w Polsce – Cavaliada w Warszawie i Poznaniu. Najbardziej żal młodych zawodników, którzy startują w danych kategoriach wiekowych oraz Igrzysk Olimpijskich w Tokio, na które pierwszy raz w XXI wieku Polska zdobyła kwalifikacje drużynowo w wkkw. W okresie wiosennym zawody nie odbywały się wcale. Wraz z nadejściem czerwca rozpoczęto „odmrażanie” jeździectwa.
Wakacje pozwoliły branży jeździeckiej na wyjście z kryzysu. Obozy konne i zajęcia w szkółkach cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. W wielu ośrodkach chętni zapisywali się na listy oczekujących, z powodu braku miejsc. Sporo osób zdecydowało się na taki sposób spędzenia wakacji, rezygnując z wyjazdu za granicę oraz z tego względu, że zajęcia odbywały się na świeżym powietrzu.
W czerwcu wznowiono również organizacje zawodów, które także spotkały się z wielkim zainteresowaniem. Pozwoliło to większym ośrodkom i stadninom na powolne odrabianie strat. We wrześniu odbyła się impreza Warsaw Jumping. Pierwsza impreza w Polsce, podczas której zostały rozegrane zawody w czterech konkurencjach: skoki, ujeżdżenie, wkkw, powożenie. Organizatorem wydarzenia był Totalizator Sportowy, a inicjatorem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Impreza jest postrzegana jako wsparcie i promocja sportów konnych przez rząd.
Obecnie stajnie funkcjonują normalnie, m.in. ze względu na realizacje zajęć na świeżym powietrzu. Zawody konne odbywają się bez publiczności i z zachowaniem wytycznych dotyczących zachowania ostrożności i przeciwdziałania rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19. Większe imprezy jeździecki nadal nie są organizowane z powodu obostrzeń i nieopłacalności.