Niekwestionowana ikona stylu – Jacqueline Kennedy
4 min readJacqueline Kennedy przez całe życie wzbudzała skrajne emocje. Jedni uważali ją za wzór kobiety lat 60. Inni posądzali o fałsz i obłudę. Niezależnie czy w słonecznej Kalifornii, czy mroźnej Alasce, pierwszej damie nie można było odmówić jednego – perfekcyjnego stylu.
Znakomite wyczucie mody nie wzięło się u młodej Jacqueline znikąd. Jako młoda panna wyjechała do prywatnej szkoły dla dziewcząt Miss Porter’s School w Farmington, w której obok zajęć ściśle naukowych była także m.in. nauka dobrych manier, stylu i elegancji, a także prowadzenia konwersacji. Lata 60. to okres w którym kobiety z dobrych domów, a z takiego właśnie pochodziła Jackie, kształcono na żony przyszłych władców świata, palestry, finansjery czy polityki. Popularne pisma i poradniki pokazywały kobiety podczas zakupów, porządków, gotowania obiadu, ale zawsze w pięknych fryzurach i garsonkach, czekających na mężów wracających z pracy. Taka właśnie była Jackie Kennedy przy boku 35. Prezydenta Stanów Zjednoczonych – Johna Kennedy’ego.
Tysiące kobiet chciało się czesać i ubierać jak ona. Media zalewały teksty i programy o stylu pierwszej damy – jej fryzurach guście muzycznym, literackim, podróżach. Pierwszą, szeroko komentowaną kreacją Kennedy była wykonana z 46 metrów jedwabnej tafty w kolorze kości słoniowej suknia ślubna.
Miała szeroką spódnicę na halkach, gorsetowy stanik, który odsłaniał ręce i dekolt, zgrabne, krótkie rękawki przysłaniały ramiona – bo tego wymagała etykieta. Spore zamieszanie w świecie mody wywołał fakt, że suknię wykonała Anna Cole Lowe. Jedna z redaktorek działu modowego „Washington Post” napisała wtedy na łamach gazety, że „suknia została zaprojektowana przez Murzynkę”. W wyborze Jackie próbowano doszukać się poglądów politycznych, jednak był on po prostu oznaką dobrego gustu i doskonałej orientacji w modzie, bo Lowe była wtedy uznawaną artystką.
Po wyborze Johna Kennedy’ego na prezydenta Jackie wkroczyła na salony. Bardzo szybko podbiła je swoim nieskazitelnym strojem. Odtąd, jej styl stał się bardziej oficjalny, ale nigdy nudny. Musiała zrezygnować ze swoich ulubionych, europejskich domów mody, bo jako pierwszej damie polecono jej, by promowała amerykańskich krawców. Kennedy i na to znalazła swój sposób. Słynny już różowy kostium wzorowany był na modelu Chanel z kolekcji jesień-zima 1961. Prezydentowa nie kupiła go od francuskiego domu mody. Jego reprodukcję zlecono marce „Chez Ninon” z Nowego Jorku, ale krój, materiały i guziki wykupiono od Chanel. Jackie miała go na sobie co najmniej sześć razy podczas oficjalnych wydarzeń. Również w dniu, kiedy podczas wizyty w Dallas, postrzelono jej męża.
Jacqueline wiedziała jak dobrać strój do swojej figury. Kochała sukienki w kształcie litery „A”. Podkreślała nimi swoją szczupła talię, ale ukrywała niewielki biust, z powodu którego miała kompleks. Charakterystycznym elementem były również duże, widoczne guziki, najlepiej okrągłe i odstające. Płaszcze również przybierały prostą formę, nie podkreślającą kształtów i zapinaną pod szyję bez kołnierza.
Jej znakiem rozpoznawczym były niecodziennie nakrycie głowy, tzw. toczki. Zakładała je na oficjalne spotkania w przeróżnych kolorach. Jacqueline jako jedna z pierwszych zaczęła nosić duże na pół twarzy, okrągłe okulary. Mimo że eksperymentowała z modą i wyznaczała trendy, naturalnym, białym perłą była wierna całe życie. Dobierała je nawet do ekstrawaganckich, jak na tamte czasy, zestawów.
Dziś powiedzielibyśmy o niej trendsetterka, ale nieliczni wiedzieli, że doskonały gust pani Kennedy nie był do końca jej. To jej młodsza siostra Lee (już wtedy Radziwiłł) miała prawdziwe wyczucie mody i stylu. Jackie się nią inspirowała, momentami wprost wykorzystywała jako stylistkę. Tak było np. przed wyjazdem z oficjalną wizytą pary prezydenckiej do Francji. Lee wybrała siostrze suknie Givenchy. A twórcą słynnego „Jackie Look” był projektant Oleg Cassini. W książce „Jacqueline Kennedy. Historyczne rozmowy o życiu z Johnem F. Kennedym” czytamy jego wypowiedź: „Zadzwoniła do mnie jej sekretarka i dała trzy dni na zgromadzenie odpowiednich strojów. Zaprezentowałem jej filozofię cichej, trzeźwej elegancji. Wszyscy ją kopiowali”.
Jej styl okazał się ponadczasowy i przetrwał do dziś. Ponownie zrobiło się o nim głośno za sprawą Melanie Trump. Podczas oficjalnego przywitania nowej pary prezydenckiej przez Baracka Obamę, pierwsza dama ubrana była w kostium marki Ralph Lauren wzorowany na tym który 1961 roku miała na sobie Jackie Kennedy, podczas zaprzysiężenia jej męża na prezydenta. Wcześniej jej stylem inspirowała się również Michelle Obama. W końcu jeśli naśladować, to tylko najlepszych.