14/12/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Kultura w trzech aktach. Spotkanie z Janem Komasą

7 min czytania
Jan Komasa reżyser kino film UG spotkanie Dzień z Janem Komasą na UG

Jan Komasa / fot. Jakub Kosatka

„Kultura według mnie składa się z dobrego story, wirusowości oraz kultywowania. I właśnie takie jej rozumienie przekłada się na siłę danego państwa, kontynentu – tak swój wykład rozpoczął Jan Komasa, który 10 grudnia odwiedził Uniwersytet Gdański w ramach projektu „50 na 50” z okazji jubileuszu Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Sala Wydziału Historycznego UG pękała w szwach. Wszystko z powodu wyjątkowego gościa, który zdecydował się spotkać ze studentami. Nie chodzi tu jednak o Lecha Wałęsę, który, co ciekawe, tego samego dnia odwiedził pomorską uczelnię, a o polskiego reżysera Jana Komasę. Spotkanie z nim podzielono na dwie części. Wpierw artysta wygłosił wykład Kultura jako soft power. Czy Polska ma swoją opowieść dla świata?, a następnie każdy z widowni w sekcji Q&A mógł zadać mu pytanie. Całość zwieńczył seans Bożego Ciała

Wykład: Jak zaserwować światu kulturową zupę?

Z niewielkim opóźnieniem, spotkanie z Komasą rozpoczęło się od wykładu. Temat stawiał ciekawe pytanie – Czy Polska ma swoją opowieść dla świata? Reżyser zdecydował się odwiedzić kilka zakątków świata i zakresów tematycznych nim udzielił na nie odpowiedzi.

Wykład Komasy nie miał formy audiencji autorytetu, wręcz przeciwnie, twórca chętnie angażował słuchaczy. Już na samym wstępie zapytał zebranych, czym właściwie jest kultura i co się nam z nią kojarzy. „To, co wytwarza człowiek; spuścizna, dzieła, sztuka, taka zupa, w której się miesza składniki” – usłyszeliśmy z sali. To prowodyr spotkań by szukać „wspólnej pieśni, którą możemy razem śpiewać przez 2 godziny oglądania filmu czy 1,5 godziny bycia na wykładzie”, w imieniu potrzeby „współwibrowania z innymi ludźmi”. Komasa artystę określił jako „człowieka na scenie, który nadaje jakiś rodzaj wibracji, które to później w nas zostają.” Powracając do gastronomicznej alegorii, mówił: „Kultura to jest taki rodzaj zupy, a ja zajmuję się właśnie wytwarzaniem tej zupy, mieszaniem jej”.

Tutaj twórca opowiedział pokrótce o tym, jak trafił na artystyczną ścieżkę. Przytoczył anegdotę z czasów przedszkolnych, którą nazwał swoim wydarzeniem inicjującym. Podczas leżakowania, zamiast spać, zaczął mieszać dłonią w koszu na śmieci, a opiekunkom wydawało się, że te odgłosy wytwarzają myszy. Wtedy zrozumiałem, że niewiele trzeba, żeby zacząć opowiadać pewien rodzaj historii” – podsumował.

Jan Komasa reżyser kino film UG spotkanie Dzień z Janem Komasą na UG
Wykład Jana Komasy / fot. Jakub Kosatka

Komasa postawił tezę, że kultura składa się z trzech elementów – dobrego story, wirusowości oraz kultywowania – które to przekładają się na siłę danego narodu. Takie rozumienie kultury reżyser będzie przedstawiał w dalszej części wykładu.

Story – nie tyle opowiadanie obszernych historii, a dobra formuła. „Ja to nazywam „figura żywa”, w zasadzie jest algorytmem, który instaluje się w publiczności, a publiczność zaczyna w pewnym momencie oddziaływać na ten rodzaj wibracji” – opisał Komasa. Powołując się na cytat Stinga, podkreślił, że w dobrym story najważniejszy jest element zaskoczenia, a kluczem do sukcesu jest zawarcie tej niespodzianki pierwszych taktach czy kilku słowach opisu. Dobre story to także ciekawi bohaterowie – choć konstrukcja postaci to temat na osobny wykład, reżyser chce przedstawić słuchaczom rozróżnienie na bohaterów i łotrów, protagonistów i antagonistów.

Trzeba zrozumieć zasady działania jednego i drugiego – a zasada ta jest prosta, i psychologiczna. To wyłącznie jedna rzecz, która ich różni, czyli odpowiedź na ból. […] Każdy z nas ma akty bohaterskie, kiedy chce uchronić drugą osobę przed bólem; mamy też akty antybohaterskie, kiedy chcemy innym dać odczuć, jak coś nas zabolało. – Tłumaczył Komasa

Komasa dla ilustracji tego rozróżnienia zaprezentował fragmenty swoich filmów, Sali Samobójców: Hejtera oraz Bożego Ciała, przybliżając konstrukcję napisanych przez niego bohaterów.

Wirusowość – jak powiedział reżyser, zaraźliwość od zawsze była jedną z najważniejszych cech kultury. Obecnie widzimy ją w pełnym rozkwicie w przyciągających miliony odbiorców viralach. Komasa przytoczył przykład Korei Południowej i zjawiska hallyu (koreańskiej fali). Wspomniał o swoim doświadczeniu z gali rozdania Oscarów w 2020 r., na której reprezentował Polskę z Bożym Ciałem. Była to gala historyczna, bowiem to właśnie wtedy Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej po raz pierwszy nagrodziła statuetką za Najlepszy Film właśnie produkcję koreańską – Parasite w reżyserii Bong Joon-Ho.

Kultywowanie – Komasa, płynnie przechodząc do ostatniego z opisywanych elementów kultury, pokrótce opowiedział o dynamice rozwoju sceny kulturalnej w Korei. Wszelka sztuka, ale także przemysł m.in. technologiczny (Samsung czy Hyundai), otrzymały ogromne wsparcie finansowe od rządu, w opozycji do rozwijającej siły zbrojne północy. Władze chciały za wszelką cenę rozróżnić dwa nowo powstałe kraje, a drogę do tego dyktator Korei Południowej znalazł właśnie na polu kultury. Choć, jak zauważył Komasa, postawienie na branżę filmową i masowa produkcja filmów były przedsięwzięciem niezwykle trudnym, któremu to wielu nie było w stanie podołać, w późniejszych latach wykształciło to pokolenie świetnych twórców, których dziś doceniamy na festiwalach filmowych. „Ten sposób traktowania kultury, ta kultywacja – kultura to nie jest jakieś bajanie czy poezja, to bardzo potężna siła.”

Jan Komasa zakończył wykład bezpośrednim przesłaniem do słuchaczy, wyrażając nadzieję, że nowe pokolenie twórców znajdzie konsensus i będzie czerpało w swojej sztuce z polskiej kultury, która, dobrze wykorzystana, ma światu wiele do zaoferowania. 

Jan Komasa reżyser kino film UG spotkanie Dzień z Janem Komasą na UG
dr Piotr Kurpiewski i Jan Komasa / fot. Jakub Kosatka

Sekcja Q&A. Wnioski artysty na różne tematy

Z widowni słychać było pytania o różne kwestie. Od tych dotyczących tego, jak zacząć działać w branży kulturalnej bez nazwiska, aż po zaciekawienie tym, skąd w reżyserze z Poznania pomysł opowiedzenia historii o faszyzującej się Ameryce w Rocznicy. Komasa podzielił się ze słuchaczami paroma przemyśleniami. 

  • „Podpowiem coś chyba kontrowersyjnego. Kiedy zabiegałem o moją przyszłą żonę, otrzymałem poradę, by nie starać się 6/6. Bym odniósł sukces, powinna wystarczyć taka niedogotowana 4. Wtedy powstaje jakaś tajemnica. To szczególnie ważne w życiu, jeżeli chcecie cokolwiek sprzedać. Czy to długopis, jak to było w “Wilku z Wall Street”, czy to jakąś kulturę, czy też polskość. Sukcesem byłoby, by to inni chcieli polskości. Jak się człowiek narzuca, to jest po prostu akwizytorem, a ich mało kto lubi.”
  • Artysta podkreślił też, skąd chęć opowiedzenia akurat o Stanach Zjednoczonych. – „Ja się wychowałem w american dream. Spider-Man, Wojownicze Żółwie Ninja, NBA… To było częścią mojego DNA wtedy. To jeden z powodów, który zachęcił mnie do podjęcia akurat tego tematu. Kolejny jest taki, że my przez ostatnie 125 lat mieliśmy w Polsce pięć różnych systemów politycznych. USA miało natomiast tylko jeden, czyli demokrację. Dlatego chciałem ukazać w Rocznicy rodzaj pewnego narodowego socjalizmu, podlanego technokracją. W skrócie: zmieszać to polskie DNA, polskie doświadczenia historyczne, z DNA amerykańskim.”
  • W tej sekcji odniósł się również do bieżących wydarzeń ze świata filmowego, mianowicie do głośnej chęci wykupienia przez Netflix marki Warner Bros. Discovery. – „Jest to wojna o nasze gałki oczne. Rozmawiałem z szefem Netflixa i on przyznał, że człowiek ma 24 godziny do wykorzystania w ciągu dnia. Śpimy osiem, pracujemy również osiem. Z ostatniej ósemki poświęcamy dwie godziny na jedzenie, kolejne dwie na dojazdy. Zostają cztery. I to o nie walczą wszyscy: TikTok, kino, wyjazdy podróżnicze, gap year… Nasza uwaga jest największą wartością.

Po tej sekcji odbył się już seans. Studenci pozytywnie opowiadali o całym wydarzeniu, a wielu było szczęśliwych, że reżyser zdecydował się odwiedzić pomorską uczelnię. Dodatkowo zaraził widownię pozytywną energią i wielokrotnie szczerze rozbawił publiczność, kiedy wygłaszał wykład i odpowiadał na pytania. Co do samego filmu – dało się słyszeć głosy, że Boże Ciało za każdym razem wchodzi coraz mocniej. 

O Janie Komasie

Jan Komasa reżyser kino film UG spotkanie Dzień z Janem Komasą na UG
Jan Komasa / fot. Jakub Kosatka

Jan Komasa to jeden z najważniejszych współczesnych twórców polskiej kinematografii. Reżyser i scenarzysta, autor filmów takich jak Boże Ciało, Miasto 44 czy Sala Samobójców i Hejter. Urodził się w Poznaniu, a pasję do sztuki rozwijał w działającej na wielu artystycznych polach rodzinie. Absolwent, a obecnie wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. 

Ma na koncie nagrody prestiżowych festiwali filmowych: Nagrodę Cinéfondation na Festiwalu w Cannes za etiudę Fajnie, że jesteś, a także liczne wyróżnienia na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – m.in. 4 nagrody za Salę Samobójców. Jego produkcje były wielokrotnie nagradzane również Złotymi Orłami Polskiej Akademii Filmowej. 

Boże Ciało to najbardziej uznany film w dorobku Jana Komasy, również na scenie zagranicznej. W 2020 r. otrzymał nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy. Historia młodego chłopaka udającego księdza zdobyła także nagrodę specjalną na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, aż 10 Orłów i łącznie 9 nagród na gdyńskim Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

W tym roku do kin trafił jego najnowszy film, Rocznica – anglojęzyczny debiut Komasy w całości zrealizowany w Stanach Zjednoczonych. W obsadzie filmu znaleźli się m.in. Diane Lane, Kyle Chandler, Zoey Deutch, Mckenna Grace, Phoebe Dynevor i Dylan O’Brien.