25/03/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Ai Weiwei – futurysta znad Morza Żółtego

18 min read

Fot.: Max van den Oetelaar, źródło: https://unsplash.com/photos/aerial-view-of-gray-concrete-building-on-top-of-mountain-during-daytime-iyTHrdzcu0Q

Ai Weiwei, będący performerem, fotografem, filmowcem, architektem, aktywistą społecznym, kuratorem, a także kucharzem i fryzjerem, to niewątpliwie jeden z najbardziej znanych współczesnych artystów chińskich, ponadto jeden z najbardziej kontrowersyjnych. W swojej zróżnicowanej twórczości niejednokrotnie inspiruje się chińską tradycją, a czyni to w sposób wywołujący wiele emocji.

Poeta w lepiance

Żeby zrozumieć jego sztukę, warto zapoznać się z życiorysem artysty oraz jego ojca – Ai Qinga. Qing był jednym z najważniejszych chińskich poetów XX wieku. W latach trzydziestych studiował w Paryżu, gdzie inspirował się wierszami Whitmana i Majakowskiego. Po powrocie do Chin, w drugiej połowie lat czterdziestych, wstąpił do partii komunistycznej. Został nawet przewodniczącym komisji mającej na celu wybranie flagi dla Chińskiej Republiki Ludowej. Jednak z czasem popadł w niełaskę i razem z rodziną, w ramach reedukacji, wysłano go do Sinciangu (Xinjiangu). Powodem represji było wstawienie się za pisarką Ding Ling. Został przez to oskarżany o ,,odchylenie prawicowe’’ w ramach tzw. ,,Kampanii Przeciw Prawicowcom’’.

Po udaniu się na zsyłkę zamieszkał w lepiance. Zmuszono go do niezwykle ciężkiej pracy przy wynoszeniu (na swoich barkach) odchodów z toalety. Kolejna deportacja spotkała Qinga i jego rodzinę w ramach następnej maoistycznej kampanii – tzw. ,,Rewolucji Kulturalnej’’. Łącznie szykany te przełożyły się na dwudziestoletnią przerwę w życiorysie. Rehabilitacja przyszła dopiero w 1979 roku, po śmierci Mao Zedonga. Rodzina Qinga wróciła wtedy do Pekinu. Zarysowuje się tu pewna wspólnota losu Qinga i jego syna. Obaj studiowali za granicą, by później postawić się opresyjnej władzy. Warto przy tym jednak zaznaczyć, że Qing, w odróżnieniu od swojego syna, nie odrzucał władzy komunistów w sposób totalny. Pragnął raczej pewnych korekt w ramach systemu. Przypomina to nieco różnicę między wizją pierwszych dysydentów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jaka ukazana została w ,,Liście otwartym do partii’’ Kuronia i Modzelewskiego, a wizją jaka towarzyszyła opozycji tuż przed załamaniem się systemu sowieckiego.

Okres amerykański

Sam Ai Weiwei urodził się w 1957 roku. Studia artystyczne zaczął po powrocie jego rodziny do Pekinu. Pobierał tam nauki u znanych artystów. Wystawiał również swoje akwarelowe pejzaże na wystawach kolektywu artystycznego ,,Gwiazdy’’, którego określa się jako koryfeuszy chińskiej sztuki nowoczesnej. Studiów jednak nie ukończył – razem ze swoją ówczesną partnerką wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Było to możliwe dzięki przemianom, do jakich doszło na fali śmierci Mao Zedonga – umożliwiono wtedy młodym ludziom zagraniczne wyjazdy w celu zdobycia wykształcenia.
Tam jednak również nie studiował w sposób regularny, choć uczęszczał aż na trzy uczelnie, w tym University of Pennsylvania, by finalnie ukończyć Parsons School of Design. Wolnego czasu nie przeznaczał jednak na zintensyfikowaną działalność artystyczną, której również poświęcał się wówczas w sposób sporadyczny. Ów pozorny zastój w późniejszym czasie komentował mówiąc, iż realizował się artystycznie w obrębie własnego umysłu. Rozwijał się wówczas uczęszczając na wystawy artystyczne. Robił też wiele zdjęć, w tym zdjęć przedstawiających jego samego – wrócił do Chin mając ich kilka tysięcy.
Dużo czasu spędzał na spacerach po mieście, zaś utrzymywał się z różnorakich prac dorywczych, w tym z rysowania portretów na ulicach. W tym czasie zafascynował się sztuką Marcela Duchampa, Andy’ego Warhola i Jaspera Johnsa, a także zaprzyjaźnił się z poetą Allanem Ginsburgiem, jednym z założycieli formacji beatników, uważanym za najwybitniejszego jej przedstawiciela. Ginsburg stał się mentorem młodego artysty, między innymi zainspirował go do zaangażowania politycznego.

Powrót do Chin

W 1993 roku wrócił do Chin. Ich pozycja w świecie sztuki znacząco wówczas wzrastała. Dowiedział się wkrótce o chorobie swojego ojca. W tym też roku jego prace zaprezentowano na czterdziestym ósmym Biennale w Wenecji. Stworzył też instalację Still Life, składającą się z około czterech tysięcy toporów ustawionych obok siebie, w rzędach. Jak możemy przeczytać w książce Mapping Chinese Art, 1972–2012: Selections for the M+ Sigg Collection wydanej w dwa tysiące dziewiętnastym roku w Hongkongu:
prezentacja tysięcy siekier z epoki kamienia łupanego przez Ai Weiweia w tej instalacji kwestionuje wartość starożytnego przedmiotu. Artysta i działacz społeczny uwalnia te narzędzia z ich historycznego i archeologicznego kontekstu, umieszczając je w artystycznych ramach za pomocą tej płaskiej, minimalistycznej wystawy. Ai jest znany z tego, że w swojej pracy wykorzystuje starożytności do interpretacji historii. Bada pozostałości chińskiego dziedzictwa i jego związek z aktualnymi problemami geopolitycznymi.
W tamtym czasie zajmował się nie tylko tworzeniem sztuki, ale krzewieniem jej, animowaniem jej powstawania – założył społeczność artystyczną w położonym na wschodzie Pekinu ubogim fragmencie tego miasta, a następnie doprowadził do opublikowania trzech albumów prezentujących prace jej członków: Książki z czarną okładką wydanej w tysiąc 1994 roku, Książki z białą okładką’ wydanej w 1995 roku oraz Książki z szarą okładką wydanej w 1997 roku.

Twórcza destrukcja

W 1995 roku doszło do jednej z najbardziej kontrowersyjnych akcji nie tylko w historii twórczości Ai Weiweia, ale również w historii sztuki w ogóle (przykładowo, została ona umieszczona w zestawieniu ,,10 Najbardziej kontrowersyjnych dzieł sztuki w historii’’ sporządzonym przez Martę Tychowską i opublikowanym na portalu Rynek Sztuki, co więcej; ze wszystkich ujętych w zestawieniu dzieł to wykonane przez Ai Weiweia było jedynym powstałym po upadku żelaznej kurtyny. Może to być spowodowane tym, jak trudno jest we współczesnej sztuki czymkolwiek zszokować, zważywszy jak wiele tabu i świętości zostało już naruszonych i złamanych). Dziełem tym był Dropping a Han Dynasty Urn – w jego ramach artysta upuścił na ziemię liczącą około dwa tysiące lat urnę z czasów dynastii Han, panującej w Chinach od 206 roku p.n.e. do 220 roku naszej ery – okres ten uważa się za złotą epokę cywilizacji chińskiej.
Jak się jednak okazało, Ai Weiweiowi nie udało się uwiecznić całego procesu na zdjęciach tak, jak to sobie zaplanował. W wyniku tego błędu musiał powtórzyć cały proces i upuścić inną wazę. Każda z nich była warta ponad milion dolarów.
Spadła na niego krytyka. Ai Weiwei odpowiedział, cytując (oczywiście ironicznie) Mao Zedonga: nowy świat możemy zbudować tylko, jeśli zburzymy stary. Innym skojarzeniem, jakie może przyjść na myśl oprócz maoizmu i rewolucji kulturalnej, jest wywodząca się z Włoch ideologia futuryzmu, postulująca palenie bibliotek i muzeów, oraz, szerzej, całościową destrukcję wszystkiego, co stare oraz odrzucenie tradycji. Ai Weiwei zdobył urny dzięki swojemu bratu, obeznanemu w chińskim rynku antyków. To również dzięki niemu uzyskał dostęp do wielu mebli z czasów dynastii Ming i Qing, które następnie łączył ze sobą w większe konstrukcje.

Ai Weiwei a Sprawa Polska

Ze zniszczeniem urn wiąże się polski wątek – bowiem to właśnie w Polsce, a konkretnie na terenie bródnowskiego Parku Rzeźby, zakopane zostały szczątki trzech rozbitych przez Ai Weiweia waz. Każda z waz (jedna niebieska, jedna czerwona, jedna niebiesko – czerwona) została zakopana w jednym z trzech dołów, które razem stanowią wierzchołki trójkąta równobocznego, które jednak nie są w żaden sposób oznaczone, tak iż osoba przechadzająca się po parku może jedynie domyślać się, gdzie ulokowane zostały szczątki. Artysta wykonał jednak dzieło w sposób zdalny – wówczas (w 2011 roku) mieszkał on jeszcze w Chinach, skąd władza nie pozwalała mu wyjechać. Odłamki waz zakopali własnoręcznie lokalni mieszkańcy oraz przyjezdni.
Co ciekawe, tym razem przy tworzeniu dzieła nie ucierpiał żaden zabytek. Wazy te bowiem wykonał sam Ai Weiwei w ramach projektu „Ghost Gu Coming Down the Mountain”. Były one replikami naczyń z czternastego wieku, spośród których jedna, przedstawiająca postać chińskiego stratega Wang Xu, sprzedana została w ramach licytacji w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s za ponad dwadzieścia siedem i pół miliona dolarów – co za tym idzie, odtworzenie w nadiwiślańskich warunkach rozmachu znanego z projektu ,,Dropping a Han Dynasty Urn” mogłoby okazać się niezmiernie kosztowne.

Architektura

Następnie, w 1999 roku, przeprowadził się do północno – wschodnich Chin, gdzie wybudował dom studyjny – był to pierwszy zrealizowany przezeń projekt architektoniczny. W roku 2003 założył pracownię Fake Design. Nazwa ta stanowi swoistą, zaistniałą w języku chińskim, grę słów, która buduje skojarzenie między słowem ,,fake’’ a słowem ,,fuck’’. Jak się później okaże, ten aspekt wulgarności towarzyszyć będzie niektórym dziełom Ai Weiweia również później, i to nie tylko na płaszczyźnie nazewniczej.
Niedługo później Ai Weiwei stworzył największy ze swoich projektów architektonicznych – zaprojektowany razem z szwajcarskim duetem architektów Herzog & de Meuron Narodowy Stadion Olimpijski w Pekinie, określany jako ,,Ptasie Gniazdo’’, który posłużył jako kluczowy punkt Letnich Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku. W późniejszym czasie jednak dystansował się od projektu, chcąc uniknąć kojarzenia go chińskim reżimem, do ocieplania wizerunku którego posłużyły owe Igrzyska. To, jak wiele Ai Weiwei osiągnął w ramach systemu, który finalnie postanowił odrzucić, odmalowuje przed oczami obraz noblisty Andrieja Sacharowa i innych wybitnych radzieckich fizyków jądrowych, którzy postanowili rzucić rękawice sowieckiemu imperium.

Fontanna światła

Rok 2007 to czas stworzenia monumentalnej, sześciometrowej rzeźby ,,Fountain of Light’’. Rzeźba ta, którą można scharakteryzować jako pochyloną, zwężającą się ku górze spiralę, z której zwisają paski białej bawełny, wieńczy serię kryształowych lamp i żyrandoli, wykonanych przez Ai Weiweia w poprzednich latach. Do cyklu tego przynależą rzeźby ,,Chandelier’’ wykonana w 2002 roku, ,,Boomerang’’ wykonana w 2006 roku oraz ,,Descending Lights’’, wykonana w 2007 roku.
Materiały wykorzystane do stworzenia ,,Fountain of Light’’, jak również innych rzeźb wchodzących w skład cyklu, a także rzeźby ,,World Map’’ z 2006 roku, to produkty współcześnie eksportowane przez Chiny na masową skalę, co wpisuje się w podejmowane przez Ai Weiweia wątki globalizacji. Tym jednak, co w ,,Fountain of Light’’ odsyła nas do głębiej zakorzenionych chińskich tradycji, jest sam, zasygnalizowany już w nazwie, motyw fontanny; zarówno w Chinach, jak i w Japonii, jest ona newralgicznym elementem ogrodów zen, ma ona uspokajać i wspierać medytację.

Trzęsienie ziemi i pobicie przez policję

W tamtym też czasie zaczął być aktywny w mediach społecznościowych i zaczął łączyć sztukę z aktywizmem społecznym – niekiedy taką działalność, ulokowaną na przecięciu tych dwóch sfer, określa się mianem ,,artywizmu’’ (od angielskiego słowa artivism).
Jedno z jego wczesnych dzieł na tym polu było pokłosiem trzęsienia ziemi, jakie miało miejsce w Syczuanie w 2008 roku. Kiedy rząd chiński odmówił ujawnienia nazwisk ofiar, Ai Weiwei rozpoczął własne śledztwo (które każe nam się zastanawiać, czy do jego licznych profesji i obszarów działalności, które wymieniłem na początku, nie należałoby dodać również dziennikarstwa śledczego). Po roku upublicznił na swoim blogu liczącą 5385 listę ofiar katastrofy. Bardzo szybko jego strona została usunięta z Internetu (od tego czasu zaczął regularnie korzystać z Twittera). Rok później, w roku 2009, stworzył wystawioną w monachijskim muzeum Haus Der Kunst wielkoformatową instalację ,,Remembering’’, zbudowaną z dziecięcych plecaków (było to związane z tym, że ogromną część ofiar trzesięnia ziemi w Syczuanie stanowiły przebywające wówczas w szkołach dzieci).
Plecaki, ustawione na fasadzie muzeum, układały się w zdanie „Żyła szczęśliwie na tym świecie siedem lat” – były to słowa wypowiedziane przez rodzica jednego ze zmarłych dzieci. Inicjatywa ta została upamiętniona w poświęconej jej filmie ,,Bardzo nam przykro” (ang. So Sorry) z roku 2012.
Oprócz tego, że skasowano mu bloga, Ai Weiwei doświadczył również innych, bardziej dotkliwych represji – przydzielono mu ubranych po cywilnemu agentów, którzy śledzili każdy jego krok, co Ai Weiwei skrzętnie nagrywał. W pewnym momencie konfrontacja między inwigilowanym artystą a inwigilującymi policjantami doprowadziła do pobicia Weiweia. Incydent ten doprowadził do wystąpienia u Ai Weiweia krwiaka mózgu, który zoperowany został w niemieckim szpitalu. Ten akt pobicia przez służby autorytarnego reżimu, połączony z wynikającą z niego koniecznością hospitalizacji w Niemczech, może jawić się jako zapowiedź losów Aleksandra Nawalnego. Będąc w szpitalu, sfotografował się, obandażowany, z wyciągniętym środkowym palcem, do którego to motywu wróci jeszcze po latach.

Sunflower seeds

Kolejny ważny projekt artystyczny Ai Weiweia miał miejsce w 2009. Artysta pokrył podłogę Hali Turbin w ulokowanej w Londynie galerii Tate Modern stoma milionami ziaren słonecznika uformowanych z porcelany, które łącznie pokryły obszar tysiąca metrów kwadratowych. Pokryta szarymi drobinkami podłoga przypominała nieco piaszczystą plażę. Co ciekawe, podczas spotkania dla przedstawicieli prasy Ai Weiwei zaczął fotografować robiących mu zdjęcia dziennikarzy – owo odwrócenie relacji między obserwowanym a obserwującym przypomina nieco doświadczenia Weiweia z śledzeniem przez chińskich policjantów.
W wykonanie porcelanowych ziaren słonecznika zaangażowano tysiąc sześćset rzemieślników, którzy uformowali je przy pomocy tradycyjnych chińskich metod, indywidualnie wykonując i malując każde z ziaren. Ai Weiwei również wykonał kilka ziaren, jednak, jak stwierdził, nie były one szczególnie kunsztowne. Nasiona wykonane zostały w mieście Jingdezhen na południu Chin. Jak powiedział Ai Weiwei, historycznie rzecz biorąc, jedyną działalnością miasta jest produkcja porcelany od ponad tysiąca lat. Niezwykle wysokiej jakości umiejętność od pokoleń tworzy cesarską porcelanę. Podobnie aprobatywny stosunek do tej dziedziny rzemiosła ma profesor Mieczysław Jerzy Künstler, wybitny polski sinolog – Porcelana to jedno z największych odkryć technicznych dokonanych przez Chińczyków. – pisze w swojej książce ,,Dzieje kultury chińskiej’’.

Komercjalizacja pradawnej tradycji

Ai Weiwei, uznając kunszt tradycyjnego wyroby porcelany, zaznaczył, że w dzisiejszych czasach stał się jednak bardzo skomercjalizowany. I tu również wtóruje mu Künstler, pisząc, iż współczesna sztuka techniczna może budzić wielkie zaniepokojenie. Przez całe stulecia produkty manufaktur i rzemieślników chińskich wzbudzały podziw precyzją i dokładnością wykonania. Dawna laka, hafty, brązy czy porcelana imponują wykonaniem po tysiącu lat. Dziś ten etap należy do przeszłości. Współczesne produkty chińskie są często po prostu byle jakie, źle wykonane. W pogoni za zyskiem, za zalaniem świata swoją produkcją Chiny wyraźnie postawiły na marną jakość. Trzeba o tym pamiętać, ilekroć zapragniemy kupić coś ,,made in China’’. Warto jednak pamiętać, że ,,Dzieje kultury chińskiej” pochodzą z roku 2007, i nie wiadomo, co zmarły kilka miesięcy później profesor powiedziałby, widząc dynamicznie rozwijającą się współczesną chińską gospodarkę.
Tak jak użycie porcelany rozumieć możemy jako kontynuację tradycji istniejących w Chinach od wielu setek lat (jak pisze Künstler, datowanie tego wynalazku budzi (…) liczne kontrowersje. Jeden z wybitnych znawców zagadnienia uważa, że pewne naczynia z III w. po Chr. Należy uznać już za porcelanę. Inni datują protoporcelanę nawet na XI w. przed Chr. Na ogół jednak za prawdziwą porcelanę uważa się dopiero wytwory z III w. po Chr.), tak element słoneczników możemy wiązać, i taką interpretację podaje sam Ai Weiwei, z nowszą przeszłością Chin; w czasach Mao Zedonga w reżimowej propagandzie porównywano tegóż dyktatora do słońca, zaś Chińczyków do wpatrzonych w niego słoneczników. Ponadto wówczas, w czasach masowego głodu, jednym z powszechniejszych produktów spożywczych były właśnie ziarna słonecznika; często spożywano je w sytuacjach towarzyskich.

Circle of Animals/Zodiac Heads

2010 rok to czas stworzenia przez Ai Weiweia również innego dzieła związanego z chińską historią. ,,Circle of Animals/Zodiac Heads’’ to zbiór dwunastu wyrzeźbionych głów odtwarzających rzeźby które, wykonane około 1750 roku, ozdabiały Fontannę Zodiaku w Yuan Ming Yuan, Starym Pałacu Letnim w Pekinie aż do zrabowani ich przez wojska brytyjsko – francuskie w 1860 roku w czasie drugiej wojny opiumowej – współcześnie wokół tego tematu ogniskują się emocje chińskich nacjonalistów, choć należy zaznaczyć, że intencją Ai Weiwei było raczej nawiązanie do tychże emocji, ukazanie ich, a nie ich wzbudzanie.
Jakkolwiek historia chińskiej astrologii sięga czterech i pół tysiąca lat, to sam chiński system dwunastu zwierząt zodiakalnych pojawił się między dziewiątym a dziesiątym wiekiem naszej ery. Chińskie zwierzęta zodiakalne to, kolejno: szczur, byk, tygrys, zając, smok, wąż, koń, baran, małpa, kogut, pies, i świnia – jak pisał Mieczysław Künstler, wszystkie znaki chińskiego zodiaku to realnie istniejące zwierzęta (także smok jest dla Chińczyków realnie istniejącym zwierzęciem, a nie stworem mitologicznym).
Jak widać, chińskie znaki Zodiaku są znacznie mniej abstrakcyjne niż te wywodzące się z Grecji (wśród których znajdziemy na przykład Wodnika czy Wagę), choć, jak stwierdził w udzielonym mi kilka miesięcy temu wywiadzie prasowym dr Piotr Piotrowski, prezes Polskiego Towarzystwa Astrologicznego, astrologia chińska, podobnie jak astrologia tybetańska, były zasilane indyjskim systemem astrologicznym, który, mimo bazowania na fundamencie wedyjskim, wywodzi się poprzez astrologię arabską z systemu greckiego. Warto przy tym jednak zaznaczyć, że mimo tych inspiracji astrologia chińska znacząco różni się od zachodniej (będącej wprost kontynuacją systemu greckiego) w jednym fundamentalnym aspekcie: poszczególne znaki przypisane są nie do księżycowych miesięcy, lecz do księżycowych lat.

Wyścig Nefrytowego Cesarza

Według mitologii chińskiej, kolejność poszczególnych zwierząt w zodiaku ustalona została w wyniku wyścigu zorganizowanego przez Cesarza Jade, zwanego również Nefrytowym Cesarzem. Szczur miał wygrać wyścig dzięki fortelowi; na czas pokonywania rzeki, będącej najtrudniejszą przeszkodą usytuowaną na trasie wyścigu, uczepił się Byka. Według jednej z wersji tej opowieści, uważanej za nowszą, w wyścigu brało udział jeszcze jedno zwierzę, kot, lecz nie mogło go ukończyć w wyniku oszustwa szczura. Istnienie tej wersji opowieści wiąże się zapewne z tym, że w Zodiaku chińskim, którego używa się w Azji południowo – wschodniej, postać szczura w ogóle nie występuje, a jej miejsce zajmuje właśnie kot. Ponadto warto zaznaczyć, że powyższa opowieść, opowiadana wśród indyjskich i tybetańskich buddystów zastępuje Nefrytowego Cesarza Buddą. Chiński Zodiak ma w swojej kulturze znacznie silniejsze zakorzenienie językowe, aniżeli Zodiak grecki w cywilizacji zachodniej – jak pisał Mieczysław Künstler:
z każdym znakiem zodiaku wiąże się wiele powiedzeń o charakterze formułek tak charakterystycznych dla myśli chińskiej, a są one często splecione ze schematycznymi obrazami. Na przykład obraz może przedstawiać kurę lub koguta oraz pięć kurcząt, co w Chińczyku wywołuje automatycznie skojarzenie z formułą wu di zeng ke – ‘pięciu synów zdało egzamin’ a to odwołuje się do starożytnej opowieści o człowieku, którego pięciu synów zostało urzędnikami, co jest oczywistym symbolem sukcesu. Jest to doskonały przykład tego, jak trudne jest dla nas zrozumienie czegoś, co dla Chińczyka jest oczywiste na pierwszy rzut oka. Jak donosi portal KarmaWheather, od starożytności klasyczny system chińskiej astrologii zarezerwowany był dla cesarza, co doprowadziło do wytworzenia wielu systemów, mających w zamierzeniu pełnić rolę analogiczną co astrologia, ale nieopartych na obserwacjach nieba. Systemy te opierały się na numerologii oraz na kalendarzu.

Gdzie jest Ai Weiwei?

Niedługo po stworzeniu projektu Circle of Animals/Zodiac Heads doszło do przełomowego wydarzenia w życiu Ai Weiweia. U kresu prześladowań został aresztowany. Przez wiele miesięcy świat nie wiedział nawet, gdzie się znajduje. Uruchomiło to potężny impuls solidarności, w którym przodował świat sztuki. Na fasadzie jednej z najważniejszych galerii sztuki, Tate Modern, zamieszczony został napis Release Ai Weiwei.
Protesty miały większy zasięg niż w przypadku uwięzienia Liu Xiaobo, pisarza i laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Finalnie, po uwolnieniu Ai Weiweia, wyjechał on z Chin i przeprowadził się do Niemiec. Obecnie mieszka w Portugalii.

Forever Bicycles

W 2014 roku Ai Weiwei stworzył instalację Forever Bicycles, w ramach której ułożył ogromne ilości rowerów tak, iż wyglądają one niczym zwielokrotniona halucynacją znacznie mniejsza ich liczba. Warto zaznaczyć, że Forever Bicycles występowała w różnych edycjach, które cechowało się różną ilością użytych rowerów, od 1254, jak w przypadku pierwszej pracy, aż po dziesięć tysięcy rowerów.
Tym samym powrócił do zastosowanego przez siebie już w roku 2007 w projekcie 1001 Chairs motywu użycia ogromnej ilości tych samych obiektów codziennego użytku. Choć można by dopatrywać się go już w 1993 roku w projekcie Still Live, jeśli za przedmiot codziennego użytku uznamy topory. Niezależnie od tego, jakiej odpowiedzi udzielimy na to pytanie, to wziąwszy pod uwagę również projekt Sunflower Seeds, widzimy motyw przewijający się wielokrotnie w sztuce Ai Weiweia, jakim jest mnogość, wielość, multiplikacja doprowadzona do absurdu. Praca ta, używszy rowerów, kojarzonych w Chinach z mobilnością i wolnością, ściaśniwszy je jednak tak, iż blokują się one nawzajem, ma komentować współczesny stan społeczeństwa chińskiego.

Środkowy palec pokazany światu

W 2023 roku Ai Weiwei wystartował z nowym projektem, zatytułowanym Middle Finger (po polski Środkowy palec). W jego ramach można wejść na powstałą w ramach współpracy z platformą Avant Arte stronę Middle Finger, a następnie przy użyciu zamieszczonego tam narzędzia nałożyć obraz środkowego palca Ai Weiweia na zdjęcie niemal dowolnej lokacji na świecie (były one zaczerpnięte z Map Googla), a następnie tak powstały fotomontaż dodać do obecnej na stronie galerii projektu.
Często zapominamy, że mamy środkowy palec. Albo jeżeli wiemy, że mamy środkowy palec, to nadużywamy go — tłumaczył idee projektu na jego stronie Ai Weiwei – Myśle, że warto pamiętać iż ta część naszego ciała może na coś wskazywać — na instytucję albo osobę dysponującą władzą — aby dać im sygnał, że istniejemy.
Ai Weiwei zachęcał też do zamieszczania powstałych w ramach projektu fotomontaży na platformie Instagram, opatrzonych hasztagiem ,,#studyofperspective’’. Stanowi to nawiązanie do stworzonego przez niego cyklu zdjęć Study of Perspective (po polsku Studium perspektywy). Na jednym z nich widzimy środkowy palec artysty wskazujący na wybudowany w 1417 roku przez cesarza Yongle plac Tian’anmen, zwany również Placem Niebiańskiego Spokoju, gdzie czwartego czerwca 1989 roku setki demonstrantów zginęło w wyniku stłumienia przez wojsko protestów studenckich. Innym znanym i kontrowersyjnym zdjęciem wykonanym przez niego w tej lokacji była fotografia jego partnerki Lu Qing podnoszącej spódnicę przed Bramą Niebiańskiego spokoju (od której to nazwę wziął plac), z wizerunkiem Mao Zedonga spoglądającym zza jej ramienia.
Na fotomontażach powstałych w ramach projektu Middle Finger ujrzeć możemy takie obiekty, jak między innymi Wieża Eiffla, Wielki Mur Chiński, Pałac Buckingham, bazylika Sagrada Familia w Barcelonie, siedziba brytyjskiego premiera przy Downing Street 10 w Londynie, Kreml, Statua Wolności, wieżowiec Trump Tower i wiele innych, w tym nawet zwykłe osiedla i sklepy.

Co dalej?

Podsumowując, nie wiadomo, czym jeszcze Ai Weiwei zaskoczy Chiny i świat, ale biorąc pod uwagę szeroki wachlarz stosowanych przez niego technik artystycznych, jak również szybki rozwój technologii, możemy przypuszczać że zrobi to w takich dziedzinach, o których jeszcze nawet nie śnimy.
Bibliografia:
Mieczysław Jerzy Künstler, Dzieje kultury chińskiej, Warszawa 2008