BundesRaport #1: Faworyci z problemami, ale zwycięscy
4 min readRozpoczął się wyścig po mistrzostwo Niemiec. Za nami 1. kolejka nowego sezonu Bundesligi. Przebiegła ona w dużej mierze tak jak przewidywali bukmacherzy, choć zwrotów akcji nie brakowało. Byliśmy także świadkami kilku znakomitych występów indywidualnych.
Działo się w Mönchengladbach
Już w pierwszym meczu nowego sezonu byliśmy świadkami bardzo emocjonującego widowiska. Borussia Mönchengladbach podjęła na własnym boisku Bayer Leverkusen. Strzelanie rozpoczął Granit Xhaka, który cudownym strzałem z okolic 20 metra pokonał Jonasa Omlina. Następnie trafienie dołożył Florian Wirtz, co pozwoliło zejść Aptekarzom do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. Nie bez powodu mówi się jednak że 2:0 to niebezpieczny wynik. Udowodnili to gospodarze, którzy za sprawą bramki Nico Elvediego w 59. minucie złapali kontakt, aby w 85. minucie wyrównać stan spotkania. Gdy wydawało się że mecz zakończy się remisem, w 101. minucie sędzia podyktował rzut karny dla przyjezdnych. Strzał Wirtza z 11 metrów nie znalazł wprawdzie drogi do siatki, ale przy dobitce bramkarz był już bezradny. Maszyna Xabiego Alonso wywiozła z Borussia-Park 3 punkty.
Kramaric Show
Wynikiem 3:2 zakończyła się także rywalizacja TSG Hoffenheim i Holstein Kiel. Do zwycięstwa ekipy Wieśniaków walnie przyczynił się niezawodny Andrej Kramaric. Chorwat aż trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. Już w 6. minucie trafił z rzutu karnego, a nieco ponad pół godziny później wpakował futbolówkę głową do siatki. W 63. minucie przyjezdni z Kilonii złapali kontakt, jednak pogoń utrudniła im druga żółta kartka Andu Kelatiego. W 87. minucie Kramaric dołożył kolejne trafienie, a 2 minuty później wynik spotkania ustalił Shuto Machino. Beniaminek Bundesligi pozostał więc bez punktów, ale może po tym meczu chodzić z podniesioną głową. 45 minut w jego barwach rozegrał Tymoteusz Puchacz, jednak w przerwie opuścił on boisko.
Nieco gorzej poszło drugiemu z zespołów, które w zeszłym sezonie awansowały do krajowej elity. FC St. Pauli w spotkaniu zamykającym kolejkę uległo bowiem Heidenheim. Wynik 0:2 jest poniekąd pokłosiem nieskuteczności zawodników gospodarzy. W 66 minucie jedna z niewykorzystanych sytuacji zakończyła się kontratakiem przyjezdnych, który zwieńczył Paul Wanner. W doliczonym czasie gry rezultat poprawił Jan Schoppner.
Słodko-gorzki wieczór Polaków w Wolfsburgu
Gorąco było także w Wolfsburgu. Lokalny VfL mierzył się z Bayernem Monachium. W zielono-białych barwach wystąpili Kamil Grabara i Jakub Kamiński. W 20. minucie prowadzenie Bawarczykom dał Jamal Musiala. Dwa trafienia Lovro Majera na początku drugiej połowy spowodowały jednak, że to gospodarze znaleźli się w bardziej korzystnej sytuacji. Nie potrwało to długo, bo 10 minut później do własnej siatki trafił wspomniany Kamiński i na tablicy wyników pojawił się remis. Ostateczny rezultat spotkania przypieczętował w 82. minucie Serge Gnabry. Ligowy debiut Vincenta Kompany’ego w roli trenera Bayernu okazał się więc udany, choć o 3 punkty nie było łatwo. Ciekawostką dla polskich kibiców może być fakt, iż Kamil Grabara uzyskał za swój występ znakomite noty, które dały mu miejsce w najlepszej jedenastce kolejki kilku niemieckich magazynów. I to pomimo 3 straconych bramek.
RB Lipsk i BVB ze zwycięstwami
Przed własną publicznością zwyciężył natomiast RB Lipsk. Byki skromnie triumfowały nad VfL Bochum. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył debiutujący na niemieckich boiskach Antonio Nusa, który pojawił się na murawie ledwie 4 minuty wcześniej. 19-letni Norweg został tego lata sprowadzony do Lipska za 21 milionów euro z belgijskiego Club Brugge. Jeśli jednak drużyna Marco Rose’a myśli o czołówce Bundesligi, będzie musiała w tym sezonie pokazać więcej.
Komplet punktów na inaugurację zdobyła także Borussia Dortmund. Ekipa Nuriego Sahina pokonała niebezpieczny Eintracht Frankfurt 2:0. Przez długi czas biła jednak głową w mur. Tym razem wejście smoka z ławki zaliczył Jamie Bynoe-Gittens, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, w 72. i 93. minucie spotkania. Oba trafienia padły po ładnych samodzielnych akcjach zaledwie 20-letniego Anglika.
Porażka wicemistrzów
Pierwszego spotkania do udanych nie może zaliczyć z pewnością obecny wicemistrz Niemiec, VfB Stuttgart. Die Schwaben polegli w wyjazdowym starciu z SC Freiburg 3:1. Zaczęli znakomicie, bo już w 2. minucie przewrotką do siatki trafił Ermedin Demirovic. Następnie jednak precyzyjnie zza pola karnego przymierzył prawy obrońca – Lukas Kubler. Później z zamieszania w jedenastce skorzystał Ritsu Doan i tym sposobem gospodarze objęli prowadzenie. Podwyższyli je w 61. minucie, ponownie za sprawą Kublera. Taki wynik sprawił, że zespół z Freiburga może po 1. kolejce cieszyć się z fotela lidera Bundesligi. Pokazali, że w tym sezonie trzeba będzie się z nimi liczyć.
Interesujący początek
Inauguracyjną kolejkę 62. sezonu Bundesligi można z pewnością zaliczyć do interesujących. Również dla postronnych widzów, nie śledzących na co dzień zmagań za naszą zachodnią granicą. Nie brakowało niej zwrotów akcji, ale przede wszystkim warto podkreślić obfitość bramek. Padło ich 30, co daje nam średnią ponad 3 trafień na spotkanie. Wyróżniło się także kilku graczy, z których najjaśniej błyszczała gwiazda Andreja Kramarica. Był on bez wątpienia MVP tej serii spotkań.
W najbliższy weekend czekają nas kolejne emocje na niemieckich boiskach. Na najciekawsze starcie 2. kolejki zapowiada się batalia Bayeru Leverkusen z RB Lipsk. Ciekawe będzie także niedzielne spotkanie w Monachium, gdzie Bayern podejmie liderujący SC Freiburg. Niełatwy wyjazd czeka Borussię Dortmund, która stanie naprzeciw Werderu Brema. Wiele zespołów ma po pierwszym meczu w sezonie coś do udowodnienia. Nadchodzące dni powinny być zatem arcyciekawe.